Na dzisiaj przygotowałam dla Was słodkiego posta. Jego bohaterem jest placek z botwinką. Skąd to botwinkowe skojarzenie? Otóż dwa lata temu, razem z naszymi przyjaciółmi, postanowiliśmy spędzić majowy weekend w Kazimierzu Dolnym. Piękne widoki, cudowna atmosfera, weekendowy luzik czego można więcej chcieć? Tradycją naszych wspólnych wyjazdów, a było ich wiele, jest typowanie hitu każdego wypadu....
piątek, 28 kwietnia 2017
wtorek, 25 kwietnia 2017
Dyskretny urok bieli
Witajcie kochani. Święta minęły, babka zjedzona, trzeba pomyśleć o zrzuceniu zbędnych kilogramów i wznowić twórczą działalność. Przygotowując serwetki i firanki przed świętami przypomniałam sobie o hafcie Richelieu. Zmęczona liczeniem krzyżyków pomyślałam, że jest to dobry moment na zmianę. Mój wybór padł na kartki.Robię to po raz pierwszy więc wybaczcie niedociągnięcia. Poszperałam w starych wzorach(głównie...
sobota, 22 kwietnia 2017
Gotowana babka na Niedzielę Przewodnią
Wpadam tylko na chwilkę, aby pochwalić się moim nowym dziełem kulinarnym a właściwie cukierniczym, babką gotowaną. Tradycję przygotowywania tego smakołyku wyniosłam z domu rodzinnego. Był to nieodłączny atrybut Świąt Wielkanocnych i Niedzieli Przewodniej, inaczej Niedzieli Białej .Staram się ocalić od zapomnienia ten zwyczaj i dlatego co roku, w tym dniu, na naszym stole gości właśnie babka...
środa, 19 kwietnia 2017
Wiosenne przebudzenie za kamiennym murkiem

Serdecznie witam wszystkich po krótkiej przerwie wypełnionej radością przeżywania Świąt Wielkiej Nocy. Pokrzepiona nową nadzieją, korzystając ze słonecznego poranka, wyruszyłam na przegląd tego, co zadziało się za kamiennym murkiem w czasie tej niewiosennej aury, która towarzyszyła nam w ostatnich dniach.
Na początek kilka słów na temat kamiennego murka. Otóż powstał on pod wpływem impulsu,...
piątek, 14 kwietnia 2017
czwartek, 13 kwietnia 2017
Między pasztetem a sosem tatarskim, czyli jak działa doping

Dzięki za doping i wsparcie w czasie mojej pogoni za czasem.A było tak, gdy się najadłam siadłam do klejenia. Zrobiłam dwa jaja i ... przymusowy postój. Powód? Goście za drzwiami i brak odpowiednich wstążeczek. Niby nie mieszczą się w szufladzie, ale jak potrzeba, to nie ma tej jednej jedynej. Such a life!Pozytywną stroną tej sytuacji było to, że tego wieczora udało mi się dokończyć haft - niespodziankę...