Witajcie,
tego posta miałam napisać wczoraj, ale wieczorem, kiedy przechwyciłam kilka wolnych chwil, wena nie chciała nadejść.Zaczynałam kilka razy, ale bez skutku.Może byłam za bardzo zmęczona, bo od tygodnia poświęcam się prawie bez reszty bardzo prozaicznemu zajęciu, myciu okien. Mam ich sporo, bo 19 i wszystkie skrzynkowe, czyli wszystko x 2, do tego 14 drzwi z szybkami i krochmalone firanki, czyli mówiąc kolokwialnie "do zajechania".Jednak wizja gruntownie wysprzątanego domu jest tak silna, że powtarzam ten "proceder" kilka razy w roku. Myślę, że my, kobiety, po prostu tak mamy. Sprzątamy, dekorujemy, gotujemy, pieczemy , staramy się, aby naszym bliskim i nam żyło się piękniej, przyjemniej i smaczniej. Jednak pojęcie pięknego i przyjemnego życia ( smaczne nie łapie się do tego zbioru, bo jest zawsze na topie), często okazuje się pojęciem względnym i wtedy dopada nas "roz"czarowanie. Na szczęście pamięć jest ulotna i po chwilowym zastoju znów podejmujemy wyzwania, bo przecież, tak naprawdę lubimy być westalkami.Oj! zagalopowałam się troszeczkę! Wracam do sedna, czyli "radostki", wcale niecodziennej, w postaci wielkanocnego stroika, który wykonała dla mnie Beatka, moja folkowo zakręcona koleżanka
( wspomniałam o niej w jednym z moich poprzednich postów). Do naszej tradycji należy wzajemne obdarowywanie się drobnymi upominkami własnej roboty oraz długie telefoniczne "art dyskusje", Taki "telefoniczny blog".
Oto, co tym razem wyczarowała.
Oto, co tym razem wyczarowała.
W towarzystwie wszechobecnej kury |
Więcej szczegółów |
Z inną kurą i w innym otoczeniu |
W ramach wymianki do Beatki powędruje taka oto pisanko- wyklejanka
I w plenerze...
A teraz wracam do prozy sprzątania. W planach "generalka" kuchni.
Pozdrawiam serdecznie
Marysia
Pięknie się obdarowujecie, Marysiu!
OdpowiedzUsuńI stroik śliczny, i Twoja pisanka zachwyca :-)
Ps. A do mycia mam około 30 okien, w tym 14 dachowych :-(
Dziękuję, a z oknami witaj w klubie.
OdpowiedzUsuńpodziwiam :O ;)
OdpowiedzUsuńwymianka piękna :D
a te maki z chabrami jak prawdziwe :)
Piękne prezenty i miła tradycja wzajemnego obdarowywania:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Piękne upominki !!! Moja najgorsza praca domowa to mycie okien . Współczuję , że masz tyle. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMarysiu! Macie z koleżanka wspaniałą tradycję, A prezenty są piękne którymi się obdarowałyście, Współczuję Ci mycia tych okien, Pozdrawiam Gorąco
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty:)Fajnie mieć koleżankę na takie art dyskusje:)
OdpowiedzUsuńStroik świetny, folkowe jajeczko prawie jak moje;-) A co do okien - okna mamy piękne i takie same:-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Chyba miałyśmy te same serwetki a okna powstały w tym samym czasie.
OdpowiedzUsuń