I to nie byle jaki sąsiad, bo kreatywny młody człowiek, już prawie absolwent Politechniki Poznańskiej, mój dawny uczeń i syn zaprzyjaźnionej sąsiadki. Byłam świadkiem jego wzrastania i dorastania, częstego "boksowania" się z życiem, ze wszystkimi smutkami i radościami jakie ze sobą niosło. Dzisiaj, już dojrzał na tyle , by wypowiedzieć sakramentalne "tak" i zacząć nowy etap życia. Okazja zaiste wielkiej miary, więc i oprawa godna się należy. Mam nadzieję, że moja "puzzelkowa" karteczka w pełni odda, to, co między młodymi, o umysłach ściśle ścisłych się zdarzyło.
W zawiadomieniu o tym ważnych dla nich wydarzeniu napisali"
"Oto jest miłość,dwoje ludzi spotyka się przypadkiem,
a okazuje się czekali na siebie całe życie."
Dodałabym, "dotychczasowe życie", bo przecież, jeśli Pan im pobłogosławi, "całe" dopiero przed Nimi. Dotychczas, tylko część w jedno złożyli, reszta, jeszcze nieznana, na poukładanie czeka.
Życzę im, aby wszystkie cząsteczki do siebie pasowały i piękny obraz utworzyły.
A teraz, zapraszam do ogrodu, ze ślubnym "telegramem" pod rękę, bo słoneczko pięknie świeci i za jego przyczyną wiele wśród roślinek się dzieje.
A teraz, zapraszam do ogrodu, ze ślubnym "telegramem" pod rękę, bo słoneczko pięknie świeci i za jego przyczyną wiele wśród roślinek się dzieje.
Tą serduszkową karteczkę, zgłaszam również do zabawy u Ani, gdzie po raz kolejny Bingo gości. Tym razem, nieco bardziej skomplikowane, więc i starań więcej dołożyć musiałam, dobrze więc, że sąsiad się żeni i swoją życiową decyzją do działania mnie zainspirował.
Jest więc tektura, biała baza, haft, napis wieloczłonowy, patchwork, w moim wydaniu, puzzle, tylko Mikołaja za nic umieścić się nie dało, a szkoda, bo to taka wdzięczna i dobroduszna postać, no i kwiatki, do tej na wskroś unowocześnionej młodzieży też nie bardzo zastosować się pozwoliły.
Jeszcze tylko banerek
Wśród takich takich oto rozważań i działań kolejna Niedziela z hafciarskim alfabetem mnie zastała.
oraz, jako odpowiedź na wyzwanie Art-Piaskownicy
i gotowe.
Wśród takich takich oto rozważań i działań kolejna Niedziela z hafciarskim alfabetem mnie zastała.
No to zaczynajmy.
N, jak niedziela z hafciarskim alfabetem,
czyli sprawczyni tego całego literkowego zamieszania. Przyznam, że bardzo mnie w swoje tajniki wciągnęła i moje nieco rozleniwione szare komórki do roboty zagoniła. Wprawdzie w mojej głowie ciągle wiele myśli pomieszkuje, to jednak już zwykle od piątku, zielone światło alfabetowi dać muszę.Tak było i tym razem, więc N, dzisiejszym gościem jest.
Idąc więc dalej,
N, jak numerki,
z bratniej drużyny w szeregu stoją i na uznanie zasług czekają. A należy im się, i to bardzo, bo któż by mulinkę ponumerował, kanwie i innym tkaninom stosownych oznaczeń nadał, a igiełki, jakże w przysłowiowym stogu siana znaleźć by można, gdyby nie one, tajemnicze numerki z cyferek złożone.Więc są i życie każdej hafciarki porządkują i ułatwiają.
N, jak nożyczki,
czyli sprzęt niezwykle przydatny, a nawet rzec można niezbędny, z którym zawsze wiele kłopotów miałam, bo albo ginęły, w sobie tylko znanych okolicznościach, albo niemiłosiernie tępe były, albo po prostu postawionym przed sobą zadaniom sprostać nie potrafiły. Tak więc mam ich całe mnóstwo, ale zwykle,tych, których potrzebuję brak.
N, jak naparstek,
czyli ochraniacz na palec szwaczki, który na ukłucia igiełką nieustannie jest narażony. Osobiście z jego usług nie korzystam i choć czasem zakłuwam się, to jednak do jego obecności na palcu przyzwyczaić się nie potrafię.Wiem, że naparstki swoim własnym życiem żyją i swoim artyzmem kolekcjonerów cieszą, to w moim hafciarskim niezbędniku miejscówki nie mają.
N, jak nici, nitki, niteczki,
czyli kolorów i grubości plątanina wszelaka, bez której żadne hafciarskie dzieło by nie powstało.Czasem plączą się lub w uchu igielnym zmieścić się nie chcą, ale w końcu posłusznie w oczekiwane ściegi się układają, piękne wzory malując.
N, jak niedoczas,
czyli zmora każdej z nas, bo serce do robótek się rwie, a tu M, dzieci, praca, dom na swoje pięć minut czekają i odpuścić nie chcą.Dzielimy więc ten czas na obowiązki i przyjemności, ale niedoczas i tak ze wszystkich kątów wygląda i radość tworzenia mąci.
N, jak niedoróbki,
czyli niedociągnięcia, o których już wcześniej pisałam, więc powtarzać się nie będę.Jedno jest pewne, zdarzają się każdej z nas i przejmować się nimi nie trzeba.
N, jak natchnienie,
którego czasem brakuje i wtedy N, jak niemoc człowieka ogarnia, ale przecież najwięksi artyści, długie "przestoje " mieli więc i nam wybaczyć trzeba. N, jak nic na siłę, zły czas przeczekać należy i z zapasem nowych pomysłów za nowe wyzwania się zabrać.
I w końcu N, jak niedosyt,
czyli uczucie, które mnie dopada, gdy nie do końca ze swoich poczynań zadowolona jestem i inne pomysły do głowy mi przychodzą. Wtedy przesypiam się z tematem a następny ranek, z reguły, ulgę przynosi. Potem Wy swoimi komentarzami wspieracie i znów wszystko jest OK.
I oby ten stan trwał w N, jak nieskończoność, bo przecież w nim tkwi istota tego, co naszą rękodzielniczą rzeczywistością jest.
I tym optymistycznym akcentem nasze dzisiejsze spotkanie kończę, udanego tygodnia życzę z małym tylko marginesem dla niedoczasu przeznaczonym.
Marysia
czyli sprawczyni tego całego literkowego zamieszania. Przyznam, że bardzo mnie w swoje tajniki wciągnęła i moje nieco rozleniwione szare komórki do roboty zagoniła. Wprawdzie w mojej głowie ciągle wiele myśli pomieszkuje, to jednak już zwykle od piątku, zielone światło alfabetowi dać muszę.Tak było i tym razem, więc N, dzisiejszym gościem jest.
Idąc więc dalej,
N, jak numerki,
z bratniej drużyny w szeregu stoją i na uznanie zasług czekają. A należy im się, i to bardzo, bo któż by mulinkę ponumerował, kanwie i innym tkaninom stosownych oznaczeń nadał, a igiełki, jakże w przysłowiowym stogu siana znaleźć by można, gdyby nie one, tajemnicze numerki z cyferek złożone.Więc są i życie każdej hafciarki porządkują i ułatwiają.
N, jak nożyczki,
czyli sprzęt niezwykle przydatny, a nawet rzec można niezbędny, z którym zawsze wiele kłopotów miałam, bo albo ginęły, w sobie tylko znanych okolicznościach, albo niemiłosiernie tępe były, albo po prostu postawionym przed sobą zadaniom sprostać nie potrafiły. Tak więc mam ich całe mnóstwo, ale zwykle,tych, których potrzebuję brak.
N, jak naparstek,
czyli ochraniacz na palec szwaczki, który na ukłucia igiełką nieustannie jest narażony. Osobiście z jego usług nie korzystam i choć czasem zakłuwam się, to jednak do jego obecności na palcu przyzwyczaić się nie potrafię.Wiem, że naparstki swoim własnym życiem żyją i swoim artyzmem kolekcjonerów cieszą, to w moim hafciarskim niezbędniku miejscówki nie mają.
N, jak nici, nitki, niteczki,
czyli kolorów i grubości plątanina wszelaka, bez której żadne hafciarskie dzieło by nie powstało.Czasem plączą się lub w uchu igielnym zmieścić się nie chcą, ale w końcu posłusznie w oczekiwane ściegi się układają, piękne wzory malując.
N, jak niedoczas,
czyli zmora każdej z nas, bo serce do robótek się rwie, a tu M, dzieci, praca, dom na swoje pięć minut czekają i odpuścić nie chcą.Dzielimy więc ten czas na obowiązki i przyjemności, ale niedoczas i tak ze wszystkich kątów wygląda i radość tworzenia mąci.
N, jak niedoróbki,
czyli niedociągnięcia, o których już wcześniej pisałam, więc powtarzać się nie będę.Jedno jest pewne, zdarzają się każdej z nas i przejmować się nimi nie trzeba.
N, jak natchnienie,
którego czasem brakuje i wtedy N, jak niemoc człowieka ogarnia, ale przecież najwięksi artyści, długie "przestoje " mieli więc i nam wybaczyć trzeba. N, jak nic na siłę, zły czas przeczekać należy i z zapasem nowych pomysłów za nowe wyzwania się zabrać.
I w końcu N, jak niedosyt,
czyli uczucie, które mnie dopada, gdy nie do końca ze swoich poczynań zadowolona jestem i inne pomysły do głowy mi przychodzą. Wtedy przesypiam się z tematem a następny ranek, z reguły, ulgę przynosi. Potem Wy swoimi komentarzami wspieracie i znów wszystko jest OK.
I oby ten stan trwał w N, jak nieskończoność, bo przecież w nim tkwi istota tego, co naszą rękodzielniczą rzeczywistością jest.
I tym optymistycznym akcentem nasze dzisiejsze spotkanie kończę, udanego tygodnia życzę z małym tylko marginesem dla niedoczasu przeznaczonym.
Marysia
N jak nadzieja...
OdpowiedzUsuńPięknie to wymyśliłaś i pięknie napisałaś, a jeszcze piękniej wykonałaś!
Dziękuję Basiu, myśli same przyszły i w słowa pisane się zamieniły a haftowanie i klejenie, to prawdziwa radość tworzenia.
Usuńniech mu te wszystkie puzzle życia pasują do każdej sytuacji :)
OdpowiedzUsuńpięknie
Dziękuję w imieniu własnym i sąsiada.
UsuńWspaniała karteczka i piękne życzenia.:) Bardzo dużo znalazłaś skojarzeń.:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Cieszę się, że znów jesteś. Pozdrawiam.
UsuńŚlubny telegram świetny. Oryginalny pomysł i na bank się Młodym spodoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
To samo powiedział mój syn, więc coś w tym chyba jest. Oby wasze przypuszczenia się spełniły.
UsuńWyjątkowa taka kartka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i witam na moim blogu.
UsuńUrocza karteczka , przemyślane wszystko. Pięknie jest w Twoim ogrodzie . Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu. Zwykle staram się personalizować kartki dopasowując je do upodobań adresatów, pod warunkiem, że ich chociaż trochę znam.Mam nadzieję, że mi się udało.
UsuńKartka niestandardowa - jak dla mnie idealna.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Lubię takie "inne coś" i cieszę się, że znajduję zwolenników moich upodobań.
UsuńCudny jest Twój alfabet i aż żal, że kiedyś się skończy :-) N - jak niedoczas, albo raczej N - jak niedosyt wtedy będzie. Kartka piękna, bardzo osobista, a pomysł z puzzlami i jeszcze to serduszko cudny. Kartka z umiarem, ale i wyczuciem stylu - podziwiam :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko. Jak zwykle, Twój komentarz, sporo treści zawiera. Jest mi bardzo miło, gdy takie słowa czytam.Nie martw się, gdy skończy się alfabet, znajdę jakiś pomysł, aby moje myśli w podobny sposób wyrażać. Cieszę się również, że karteczka przypadła Ci do gustu.
UsuńKartka bardzo oryginalna i pełna przesłania- przynajmniej ja ją tak odbieram::
OdpowiedzUsuńa z alfabetem to tak samo jak u Justynki będzie zal jak skończysz
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Justynko. Świetnie, że dostrzegłaś przesłanie karteczki, bo przecież życie z takich właśnie puzzli się składa i do nas należy poukładanie ich w spójną całość.O alfabet się nie martw, coś wymyślę, aby sprawić Ci przyjemność.
UsuńCzyż mogły być trafniejsze skojarzenia na litekę n? Nie sądzę.
OdpowiedzUsuńPewnie mogą, ale miło, że tak piszesz. Pozdrawiam.
UsuńN jak nietuzinkowa, oryginalna i z pewnością stereotypy ślubne przełamująca pamiątka. Oj lubię to:-) I właśnie dumam nad swoją...
OdpowiedzUsuńLubię przełamywać stereotypy, wtedy jest ciekawiej. Dumaj więc nad Twoją a się pozachwycam.
UsuńNiesamowicie udana kartka. Prosta a elegancka i jakby odrobinę zapraszająca do zabawy w układanie puzzli. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu. Taki był mój zamysł, gdy ten wzór wybrałam. Życie z epizodów się składa i trzeba umiejętnie je ze sobą połączyć, aby piękną całość stworzyć.
UsuńMarysiu! Piękna i Oryginalna karteczka, A skojarzeń sporo Wyszukałaś - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu, że doceniasz moje starania.
UsuńPomysłowa kartka.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu.
UsuńNo i N jak nie wiem co mam najpierw skomentować :-) Hafciarski alfabet uwielbiam w Twoim wydaniu, czyta się rewelacyjnie !
OdpowiedzUsuńŚlubna karteczka oryginalna w swej prostocie. Cudny hafcik wybrałaś z wielkim przesłaniem. Bo życie składa się przecież z takich nieregularnych kawałeczków, które trzeba poskładać do kupy :-)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za udział w zabawie. Marysiu dodaj ponownie link do żabki a ten co jest usuń, bo coś się źle skopiowało i nie kieruje do Twojego bloga
Dziękuję Aniu za wszystko, za miłe sowa, za cierpliwość do moich błędów i za to, że jesteś w gronie moich blogowych gości. Linkowanie poprawiłam. Mam nadzieję, że już działa poprawnie. Nie wiem, co się stało, ale myślę, że niedokładnie skopiowałam adres.Przepraszam.
OdpowiedzUsuńPiękna kartka, będzie na pewno niezwykłą pamiątką:))) I skojarzenia niezwykle trafne! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne. Zapraszam na kolejne literkowe odcinki.Pozdrawiam.
UsuńPiękna ta Twoja karteczka, Marysiu! Bardzo oryginalna.
OdpowiedzUsuńA hafciarskie skojarzenia czyta się z wielką przyjemnością i uśmiechem :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się, że znajdujesz przyjemność w czytaniu moje radosnej twórczości oraz za miłe słowa pod adresem kartki kierowane.Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMarysiu karteczka wyszła slicznie!!! I hafcik uroczy i pomysł na niego super! A czytając Twoje skojarzenia literkowe zawsze sie uśmiecham :) dzieki !
OdpowiedzUsuńMiło Agatko, że jesteś i tak wiele ciepłych słów pozostawiasz. Pozdrowienia i uściski dla Was wszystkich.
OdpowiedzUsuńAbsolutely GORGEOUS card, Marychna!!!!!!!!!! Oh I LLLLLLLLLLLOVE your stitched cards!!!!!!!!! Kisses, my friend.
OdpowiedzUsuńThanks a lot, you're so kind.
UsuńOryginalna karteczka :) Dziękuję za udział w zabawie Art Piaskownicy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko.Cieszę się, ze mogłam odpowiedzieć na to wezwanie.
UsuńPrześliczna karteczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło czytało mi się o skojarzeniach :) i mogłabym jeszcze ☺
Pozdrawiam miło ☺
Wobec tego zapraszam ponownie.Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, które pozostawiłaś.
UsuńOryginalna kartka. Zostanie świetną pamiątką. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńPiękna i zarazem oryginalna kartka :-)
OdpowiedzUsuńWszystkie karteczki śliczne.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna, niezwykła kartka.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Fajna praca;) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy;)
OdpowiedzUsuń