sobota, 25 listopada 2017

Na mojej ulicy

Ulica, jak ulica. Żadna aleja, wielkomiejska arteria czy uroczy zakątek. Ot zwykła uliczka na obrzeżach małego miasteczka, 16 numerów, mieszkańców niewielu, ale wszyscy się znają i chętnie zatrzymują , aby pogawędzić przez chwilę.Niosą się więc po domach większe i mniejsze ploteczki, takie zwykłe i nieszkodliwe a codzienne radostki przeplatają się ze smuteczkami. Ot, takie zwyczajne życie, toczące się  małomiasteczkowym rytmem. Ale jest coś, co wyróżnia to miejsce, spośród innych, jemu podobnych. Mieszka tu, dobrze Wam znana Olka, mistrzyni frywolitki, szydełka i papierowego wikliniarstwa, która swoimi cudeńkami obdarza bliższych i dalszych znajomych, a na blogu darzy trafnymi spostrzeżeniami i zabarwionym humorem postrzeganiem świata. Dwa domy dalej, pomieszkują dwaj muzycy, ojciec wirtuoz akordeonu i syn mistrz saksofonu, który marzy o grze w orkiestrze wojskowej. Dźwięki muzyki, miło pieszczą uszy w letnie wieczory, gdy saksofonista daje upust swoim emocjom. Po przekątnej, mieszkam ja, czyli skromna blogerka, która próbuje zainteresować Was haftem i podzielić się z Wami codziennymi radostkami. Na końcu, po prawej, mieszka Krystyna Januszewska, która swoje postrzeganie świata przelewa na papier w sposób ciepły, prosty i wrażliwy. Jej ostatnia książka Dziedzictwo, to rodzinna saga oparta na wspomnieniach, opowieść o ludziach odważnych i zdesperowanych, dla których praca była jedynym środkiem do realizacji marzeń. O tym, że każdy człowiek ma prawo walczyć o szczęście.
Polecam. 












Jak więc widzicie ulica niby zwykła, a jednak żyje swoim życiem, wcale nie takim zwyczajnym.

Zakładkę widoczną na zdjęciach zgłaszam na listopadowe wyzwanie szuflady.


Dawno nie zapraszałam Was na niedzielną kawę, co niniejszym czynię. Do kawki serwuję przepyszne ciasteczka, które upiekłam z myślą o Świętach, ale chyba nie przetrwają. Przepis z przepiśnika prababci mojej sąsiadki, a więc stara, dobra szkoła cukiernictwa, dużo masła, cukru, śmietany i bakalii. Pychotki, rozpływają się w ustach.



I tym słodkim akcentem kończę moje dzisiejsze spotkanie z Wami.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli.

Marysia


46 komentarzy:

  1. Marysiu, ależ piękny post. Opisałaś swoją ulicę wyśmienicie. Tak, jakbym czytała naprawdę dobrą książkę. Wyobraźnią widziałam te wszystkie domy, tych ludzi.Fantastycznie się czytało. Miłej niedzieli.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aguś, dobrze się mieszka na mojej ulicy wśród jej mieszkańców. To takie moje miejsce na ziemi.

      Usuń
  2. To jak widać istnieje prawdziwe Mamelkowo tylko się inaczej nazywa:)))
    A jest jakaś szansa na zdradzenie "prababciowo-sąsiedzkiego" przepisu?
    Ładnie proszę:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosieńko, chętnie podzielę się z Tobą przepisem, ale nigdzie nie mogę znaleźć maila do Ciebie. Napisz do mnie a ja szybciutko odpiszę.Pozdrawiam z mojego Mamelkowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Marysiu ulica bardzo niezwykła , skoro mieszka na niej tyle zdolnych osób i to jeszcze w wielu dziedzinach.
    Zakładka z listkami piękna. A przepis na te pyszne ciasteczka to i ja bym chętnie też przygarnęła.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, niby zwyczajna, ale jednak trochę niezwykła. Przepis na ciasteczka podam w następnym poście. Dziękuję za odwiedziny o pozostawiony komentarz, który dla mnie jest wyrazem szczerego zainteresowania i sympatii.

      Usuń
  5. Cudna jesienna zakładka! Ogromnie mi się podoba! Ale twórczo na Twojej ulicy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Ulica twórcza, to prawda i myślę, że są tu jeszcze talenty nieodkryte.

      Usuń
  6. Pięknie opisałaś sąsiadów i zachęciłaś do przeczytania książki, zachwyciłaś mnie Marysiu zakładką, tylko brakuje jednego małego szczegółu- przepisu na ciasteczka, bo na nie mam w tej chwili największą ochotę;)
    Miłej niedzieli , pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję a do przeczytania książki raz jeszcze zachęcam. Przepis na ciasteczka w następnym poście.Pozdrawiam bardzo serdecznie.

      Usuń
  7. A mnie zauroczył twój opis ulicy :)))) piękny :D
    pozdrawiam a ciasteczka wyglądają bardzo apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglądają apetycznie i naprawdę są pyszne, Resztę, która pozostała schowałam, może doczekają się Świąt.Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz.

      Usuń
  8. ależ masz sąsiadów zazdraszczam :)wspaniała zakładeczka a na ciasteczka kapie ślinka cudnie wyglądają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może i wśród Twoich są bratnie dusze? Przepis na ciasteczka w następnym poście, więc może się skusisz, a jeśli nie , to wpadaj do mnie, jeszcze trochę zostało.

      Usuń
  9. My też mamy wspaniałych sąsiadów , przekonujemy się o tym na co dzień! Szczególnie teraz , kiedy dopadła naszą rodzinę tragedia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie a serdeczny sąsiad, to skarb.Pozdrawiam.

      Usuń
  10. Bardzo niezwykła ta Wasza ulica, ale tak na prawdę to może jak wszędzie poszukać to można na ciekawych ludzi trafić. Tak sobie myślę, że i to nasze blogowanie to też taka ulica, gdzie są i drobne ploteczki i trochę domysłów. Cóż, z przyjemnością przeczytałam Twój post, zdjęcia cudne, zakładka przepiękna, a książki nie znam, ale z przyjemnością po nią sięgnę i przeczytam. Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne porównanie.Cieszę się, że mam takich blogowych sąsiadów. Dziękuję za odwiedziny i przemiły komentarz. Po książkę sięgnij koniecznie.A może skusisz się na ciasteczka?

      Usuń
  11. Barwny opis ulicy :) Śliczna zakładeczka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za odwiedziny i pozostawione słowa. Jest mi bardzo miło.

      Usuń
  12. To wyjątkowa ulica, tylu wspaniałych ludzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się złożyło, może to wpływ jakichś fluidów?

      Usuń
  13. Oj Marysiu, aż się zaczerwieniłam:-)Rzeczywiście nagromadzenie artystycznych dusz u nas niemałe i jakoś nigdy nie zwróciłam na to uwagi. Może dlatego mimo kilku niedogodności;-) tak Nam tu dobrze.
    A zakładeczka piękna, ciachami zapachniało aż u mnie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, dobrze się mieszka wśród tak wielu artystycznych dusz a te nasze niedogodności, to kolokwialnie rzecz ujmując, pikuś. Ciasteczka zapachniały, ale nie zwabił Cię ich aromat, a szkoda.

      Usuń
  14. Fajne masz sąsiedztwo. Tak mało wiemy o ludziach, których mijamy codziennie na naszej ulicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto bardziej otworzyć się na drugiego człowieka i po prostu znaleźć dla niego czas? Zrobić sobie małą stopchwilkę.

      Usuń
  15. Wprowadzam się do Was! Wciśnie się tam jeszcze malutki domek?
    Zakładka cudowna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez problemu, jeszcze sporo miejsca pozostało a kolejna artystyczna dusza mile widziana. Dziękuję w imieniu zakładki.

      Usuń
  16. Marysiu! Przepięknie opisałaś ta swoją ulice, Tyle wspaniałych ludzi tam mieszka, Bardzo lubię Małe miasteczka,Bo w nich życie inaczej się toczy jak w większych miastach. Zakładka jest Śliczna - Pozdrawiam Cię Cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, małe miasteczka mają specyficzny klimat, jesteśmy jakby bliżej siebie, choć nie zawsze jest to korzystne. Tak jak wszędzie, są mówiąc kolokwialnie "ludzie i ludziska" a w małych miasteczkach lepiej ich widać.Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  17. Pięknie opisalais ulice,jak dobrze otaczać się dobrymi ludźmi.Prześliczna zakładka. Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrzy ludzie wokół nas, to naprawdę fart.Można zanucić sobie piosenkę " Jak dobrze mieć sąsiada..." i cieszyć się codziennością wśród nich. Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  19. Żeby kazda ulica mogła być taka niezwykła, takie mam marzenie. Pięknie napisałaś. Zakładka prześliczna.

    OdpowiedzUsuń
  20. Myślę, że na każdej ulicy dzieją się fajne sprawy, trzeba tylko je dostrzec.Dziękuję za miłe słowa i odwiedziny.Cieszę się, zakładka Ci się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowna zakładka, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa i odwiedziny.Pozdrawiam.

      Usuń
  22. Faktycznie fajny u Was zakątek:) trzeba by było Was tam zaszczycić kiedys swoja obecnością :):):)

    OdpowiedzUsuń
  23. To wielkie szczęście mieszkać wśród twórczych ludzi. Myślałam, że takie ulice są tylko w książkach.

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękna zakładka:) pozdrawiam najcieplej!

    OdpowiedzUsuń
  25. How beautiful cross-stitched bookmark! You are amazing, Marychna. Kisses, my friend.

    OdpowiedzUsuń
  26. Śliczna zakładka ;) Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady

    OdpowiedzUsuń
  27. Chętnie do Was zaglądam, więc to sama przyjemność.Dziękuję za uznanie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 StopChwilka , Blogger