Bywanie , wizytowanie, czy w gościnę jechanie,
wszystko spotkań towarzyskich dotyczy i okazji ku temu przeróżnych długo wymieniać by można.
Imieniny, urodziny, rocznice wszelakie lub tak po prostu wspólne kawy spijanie.
A że w gości z pustą ręką iść nie wypada, więc małe "co nie co" zabrać ze sobą należy,
i często w tym momencie łamanie głowy się zaczyna.
Problemu nie ma, gdy o zwykłe pogaduchy chodzi, wtedy domowe ciasto, czy antałek swojskiego trunku doskonale rolę gościńca spełni,
ale gdy bardziej zacna okazja się zdarzy,
to już nasze wizytowanie takie proste nie jest i wtedy łamania głowy początek.
Pytać nie ma po co, bo prawie zawsze się dowiesz, że "nic" i że najważniejsze, że będziesz,
ale przecież, tak się nie godzi, bo ważnym okazjom, godna oprawa się należy.
Więc do punktu wyjścia wracając, łamania głowy ciąg dalszy.
Dobrze, gdy marzenia obdarowywanych znamy, ale gdy takiej wiedzy brak,
to problem pozostaje i sen z oczu nam spędza,
I dlatego ja, mimo pewnych oporów, to ważne zadanie, coraz częściej popularnym"kopertówkom" powierzam,
chociaż sama, wspomnienia o ludziach lubię przywoływać, gdy otrzymane od nich prezenty do rąk biorę, i zupełnie nieważne wówczas się staje, czy były trafione, czy nie,
tym bardziej, że niektórych, w naszym gronie już nie ma.
tym bardziej, że niektórych, w naszym gronie już nie ma.
Zostawmy jednak sentymentalne wspomnienia i cieszmy się tym, co jest nam tu i teraz dane.
I tak,
pewnej soboty, dobrze Wam znana Renia, jak po ogień do mnie wpadła, stos prezentów zostawiła, kawkę wypiła, nagadała, nagadała i pojechała.
pewnej soboty, dobrze Wam znana Renia, jak po ogień do mnie wpadła, stos prezentów zostawiła, kawkę wypiła, nagadała, nagadała i pojechała.
A ja ze skrzyneczką śliwek i mnóstwem przydasi zostałam.
Dzisiaj śliwki już w słoiczkach, a upominki powierzone im role doskonale pełnią.
Serdecznie Ci Reniu za niespodziankę dziękuję.
Serdecznie Ci Reniu za niespodziankę dziękuję.
Potem Dzień Chłopaka,
który w naszym domu bez echa przejść nie może, bo moi panowie, choć dorośli już bardzo,
ciągle jeszcze prawa chłopaków sobie przypisują,
który w naszym domu bez echa przejść nie może, bo moi panowie, choć dorośli już bardzo,
ciągle jeszcze prawa chłopaków sobie przypisują,
więc ja, rada nie rada, mini kopertówki na tę okoliczność wykleiłam
małe co nieco, w różanej kopertce do pewnej solenizantki zaniosłam, co bardzo miło przyjęte zostało,
No, ale dosyć bywania,
do codzienności wrócić trzeba, i różowego flaminga światu pokazać
do codzienności wrócić trzeba, i różowego flaminga światu pokazać
oraz
o nowym wyzwaniu chwileczkę pomówić.
Flaming kolorów nabrał i pięknie, moim zdaniem, na tle szarych traw wygląda.
Termin finiszu wprawdzie odległy, ale mnie jak zwykle ciekawość końca zżera,
więc w najbliższym czasie, mam nadzieję, dzieła dokonam.
Flaming kolorów nabrał i pięknie, moim zdaniem, na tle szarych traw wygląda.
Termin finiszu wprawdzie odległy, ale mnie jak zwykle ciekawość końca zżera,
więc w najbliższym czasie, mam nadzieję, dzieła dokonam.
Jeszcze o nowym wyzwaniu słów kilka.
Otóż czas jakiś temu, spontanicznie jakoś, pod wpływem impulsu nagłego,
do klubu Wełnianek mój akces zgłosiłam,
i dziś, wespół z innymi, sweterek z uporem dziergam.
Impuls skutecznie zadziałał, ale z realizacją gorzej, bo ja przecież szydełka i drutów od lat w rękach nie miałam, a tu niezłej sprawności trzeba, aby zadaniu sprostać.
No cóż, powiedziało się A, to i B powiedzieć trzeba, więc wieczorami pilnie kwadraciki babuni supłam. Mam ich "aż" 14, a z obliczeń wynika, że około 50 potrzebować będę, potem jeszcze z drutami przeprawa
i...
może na przedwiośniu rzeczony sweterek założę.
Otóż czas jakiś temu, spontanicznie jakoś, pod wpływem impulsu nagłego,
do klubu Wełnianek mój akces zgłosiłam,
i dziś, wespół z innymi, sweterek z uporem dziergam.
Impuls skutecznie zadziałał, ale z realizacją gorzej, bo ja przecież szydełka i drutów od lat w rękach nie miałam, a tu niezłej sprawności trzeba, aby zadaniu sprostać.
No cóż, powiedziało się A, to i B powiedzieć trzeba, więc wieczorami pilnie kwadraciki babuni supłam. Mam ich "aż" 14, a z obliczeń wynika, że około 50 potrzebować będę, potem jeszcze z drutami przeprawa
i...
może na przedwiośniu rzeczony sweterek założę.
I to by było na tyle,
Pięknie żegnam się z Wami,
miłego tygodnia,
pełnego wizytowania i bywania
życzę
Marysia
Pięknie żegnam się z Wami,
miłego tygodnia,
pełnego wizytowania i bywania
życzę
Marysia
Marysiu flamingi już się prezentują świetnie, zwłaszcza w tej jesiennej odsłonie !!. Wizyta widać udana była, cudne prezenciki dostałaś od Reni. A mnie wpadła w oko ta twoja kopertówka , śliczna ptaszyna na niej przysiadła a to wiązanie wstążeczki takim innym sposobem bardzo mi się spodobało. Trzymam kciuki za babcine kwadraciki, mnie sie spodobał powrót do zapomnianej techniki.
OdpowiedzUsuńZapraszam do flamingowej żabki :-)
Pozdrawiam i dziękuje za udział we wspólnym wyszywaniu.
Kopertówka z ptaszyną do pewnej zaprzyjaźnionej polonistki poleciała, stąd ptaszyna na stosie książek przysiadła.Wstążeczkę w necie wypatrzyłam i przygarnęłam.Pozdrawiam serdecznie.
UsuńAle wspaniałości!!!
OdpowiedzUsuńUpominki od Reni zacne,a Twoje Marysiu prace mnie ujęły;)
Śliczne te tagi z kieszonką,a kopertówka cudowna!!! Mnie też zaciekawił bardzo sposób wiązania wstążeczki,coś nowego,mi nieznanego zaraz przykuwa uwagę;) Flaming już pięknie się prezentuje,a sweterek po ukończeniu...No cóż ...pewnie wszystkie będziemy go zazdrościć. Życzę cierpliwości w dzierganiu ;)
Serdecznie pozdrawiam 🙂
Oj, dziękuję. Tyle miłych słów. Przygodę z tagami dopiero rozpoczynam, i przyznam , że bardzo mi się podoba, a ich przydatność jest bardzo duża. Pozdrawiam.
UsuńŚliwek nie pokazałaś!
OdpowiedzUsuń;-P
Pokazywałam w poprzednim poście pod postacią powideł i suszek.
UsuńCudny ten sweterek, wszystkie prace pk prostu przepiękne, cóż za kreatywność!☺☺
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. Finiszu sweterka trochę się boję, ale cóż, najwyżej o pomoc, bardziej biegłych w tej materii poproszę. Pozdrawiam.
Usuńpokazałaś wspaniałe prace
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPiękne prace wykonałaś i wspaniałe prezenty otrzymałaś Marysiu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anettko. Uściski.
UsuńMarysiu cudnie. Twoje kopertki są wspaniałym pomysłem, bo jakikolwiek grosik tak pięknie podany będzie budził zachwyt. Samo opakowanie jest godnym prezentem, bo na jego przygotowanie poświęciłaś swój czas i serce. Flaming już pięknie się prezentuje, szczególnie w takich okolicznościach przyrody. Sweterek w końcu wydziergasz. Sama się zastanawiam nad podjęciem wyzwania, tylko ......Pozdrawiam serdecznie i ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńF
Nie ma tylko, za szydełko chwytaj i kwadraty dziergaj. Sweterek na wojaże się przyda i może na następne spotkanie wszystkie w owe kwadraty się odziejemy.
UsuńKopertówki cudne! Zarówno te małe męskie jak i ta kobieca z ptaszkiem. Miły akcent do odwiedzin:)
OdpowiedzUsuńI taką właśnie rolę spełniać mają. Bardzo mi się ten sposób darowania podoba. Uściski.
UsuńPiękne prace i trzymam kciuki za sweterek :) zapraszam też czasem do mnie
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za odwiedziny i miłe słowa. Do Ciebie już zajrzałam i zaglądać będę. Pozdrawiam.
UsuńFajnie jest przyjmować takiego gościa, co z takimi podarkami przybywa :-)
OdpowiedzUsuńOj, fajnie.
UsuńOch Marysiu jak u Ciebie kolorowo i pięknie. Jesiennie z kopertówkami, które bardzo mi się spodobały. Prezenty, które zawsze przywozi Ci Renia z pewnością świetnie wykorzystasz. A flamingi już ślicznie wyglądają i niebawem je skończysz.
OdpowiedzUsuńNiestety szydełko mnie nie lubi a raczej ja go nie lubię za bardzo więc zabawy z nim nie wchodzą w grę, ale z przyjemnością pokibicuję Tobie i innym w dzierganiu. Powodzenia Marysiu. Pozdrawiam cieplutko
Dzięki za doping. Szkoda, że szydełka nie lubisz, bo przy Twoich zdolnościach, sweterek byłby piękny.Uściski.
UsuńCudowne są te koperty i flamingi! A sweter będzie cudowny :). Gdyby nie to, że bardzo nie lubię robić w dużych ilościach takich samych elementów sama już bym chwyciła za druty i szydełko ;). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie też ta powtarzalność nieco nuży, ale są one tylko przerywnikiem wśród innych zajęć. Odwiedziłam Twój blog i zachwycona jestem kunsztem, z jakim szydełkiem władasz.
UsuńPiękna kopertki Marysiu . Flaming już prezentuje się ślicznie. Życzę powodzenia w dzierganiu , do wiosny zdążysz na pewno . Pozdrawiam cieplutko 💜
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję Marysiu. Nowy sweterek się przyda, Dziękuje za wizytę i serdecznie pozdrawiam.
UsuńAleż wspanialosci nam Marysiu prezentujesz! Flaming na przebarwionymi hortensjach prezentuje sie cudnie ! I przepięknie kopertówki tworzysz zwłaszcza ta z różowa wstążeczką wpadła mi w oko:) sweterek tez dłubie, mam troche wiecej kwadracików ale jeszxze daleka droga ....:) powodzenia Marysiu !
OdpowiedzUsuńNo to witaj w sweterkowym klubie.Za wszelkie pochwały pięknie dziękuję, różowa wstążeczka, jak widzę, bije rekordy popularności. Uściski.
UsuńJa to mam chyba za dużo testosteronu bo chociaż ta różana kopertówka piękna i romantyczna to mnie się bardziej te chłopakowe maleństwa podobają:-) Powodzenia w dzierganiu kwadracików, bo z różowych krzyżykami to z pewnością dasz radę zanim wiosna nadejdzie;-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńJeszcze przed zimą zamierzam z krzyżykami, różowymi, skończyć, ale z kwadratami już tak dobrze nie będzie. Dzięki za doping.
UsuńTaki sweterek to cudeńko!
OdpowiedzUsuńA prezenciki nader milutkie!
Dziękuję Basiu. Zobaczymy, co z tego szydełkowania wyjdzie. Pozdrawiam.
Usuńświetna kopertówka:)
OdpowiedzUsuńnagadała...ty tez coś wspomniałaś...hhi bużka
No, udało mi się.
OdpowiedzUsuńCudowne są Twoje prace, a prezenciki ba pewno Cię uradowały. Powodzenia w dzierganiu sweterka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję za doping i miły komentarz.Pozdrawiam pięknie.
OdpowiedzUsuńŁadna ta kopertka :)
OdpowiedzUsuń