... wspomnienia, kilka fotek , pusta walizka i pomysł na kolejne wojaże.
Tym czasem jednak trzeba codzienność ogarnąć, lukę w budżecie uzupełnić i...
kolejne plany poczynić.
Obiecałam, więc jestem,
aby relację zdać i wrażeniami się podzielić.
aby relację zdać i wrażeniami się podzielić.
A było tak,
we wtorkowy ranek, z parą przyjaciół, do Wrocławia, S5, pomknęliśmy
gdzie, w samym środeczku Starego Miasta,
całkiem przyjemny hotelik na nas czekał.
Tam, przez kolejne ranki,
nasze po Wrocławiu duptanie swój początek brało,
tam też znużeni,
w ciszy i spokoju,
późnym wieczorem,
sile retrospekcji się poddawaliśmy.
A oto fotek kilka,
aby piękno Wrocławia rozsławić i jego urokowi się poddać.
Wrocławski rynek
niezwykle urokliwe zakątki starego miasta,
Wrocław, jako miasto mostów
Ostrów Tumski z piękną katedrą pw. Jana Chrzciciela
i pięknie oświetlonymi uliczkami
słynny most Tumski, miejsce miłosnych wyznań,
klimatyczne wnętrze knajpki przy rzemieślniczym browarze,
nasze miejsce wieczornych, piwnych biesiad.
i wrocławskie krasnale, których podobno 400 miasto zamieszkuje,
ja tylko dwunastkę (nie parszywą), pokazuję, aby danej obietnicy dotrzymać.
Była jeszcze Panorama Racławicka, ale o tym pisałam już wcześniej,
oraz Afrykarium, miejsce, które szczerze polecam tym, którzy namiastkę Afryki chcą poznać.
Fotki są , ale gorszej jakości, ze względu na tłumy odwiedzających,
a co za tym idzie, niepożądane obiekty w kadrze.
I tak nastał dzień trzeci, czyli dzień, gdy gościnny Wrocław opuścić trzeba było.
Rankiem więc,
zaraz po śniadaniu,
w drogę powrotną ruszyliśmy,
nieco z trasy zbaczając,
do niezwykłego miejsca dotrzeć,
gdzie
w małej wioseczce, na niewielkim wzniesieniu, w otoczeniu pól, łąk i parku,
prawdziwa perełka barokowej architektury,
do dziś,
mimo zniszczeń ogromnych,
oczy miłośników takich atrakcji cieszy.
Mowa o Lubiążu,
gdzie przed wiekami,
światli i niezwykle pracowici Cystersi,swój zakonny żywot wiedli,
swoją potęgę,
ku chwale Boga
i dla dobra ludzi budując.
Dziś,
zniszczone i ograbione przez Niemców, Rosjan i miejscowych mury,
o smutnych losach klasztoru szepczą,
a Fundacja przez miłośników tego miejsca utworzona,
mozolnie dawną świetność próbuje mu przywrócić.
Jednak rozmiar obiektu (2,5 ha dachu, 220 m fasady głównej, kilkaset pomieszczeń, korytarzy, niezliczona ilość zakamarków)
i
bezmiar zniszczeń, kilkuset milionowych nakładów potrzebują,
więc zadanie niewykonalnym się zdaje.
A szkoda, bo to zabytek na skalę europejską, czterokrotnie większy od Wawelu, nie ustępujący Wersalowi i innym wielkim pamiątkom z przeszłości.
Zobaczcie zresztą sami, czyż nie żal?
Fragmenty odrestaurowanych wnętrz,
Zniszczony i ograbiony kościół, Najświętszej Marii Panny,
część klasztorna,
odrestaurowany refektarz letni,
pomieszczenie, gdzie jadali zakonnicy, o doskonałej akustyce, gdzie mówiąc szeptem, w całym pomieszczeniu jest się doskonale słyszanym,
Jeszcze ostatnie spojrzenie,
i ruszamy do Trzebnicy, gdzie czeka na nas św, Jadwiga Śląska.
Krótka modlitwa i ...
koniec.
Wracamy do domu, gdzie czeka na nas nasza zwyczajna zwyczajność,
którą kochamy i za którą zawsze tęsknimy,
w myśl powiedzenia
"Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej."
W domu czekało na mnie nieskończone biscornu, więc po trzydniowej przerwie chętnie do tamborka wróciłam
i oto jest,
takie malutkie, kolorowe i niezwykle przydatne, haftowane maleństwo,
na dowód tego, że nie całkiem błogiemu lenistwu się poddałam.
I to by było na tyle,
dodam jeszcze tylko, że wszystkie zdjęcia z wyprawy, mój osobisty, nie tylko zresztą, fotograf wykonał,
często zaginięcie w tłumie ryzykując.
Chętnie mi ich użyczył, praw autorskich nie zastrzegając.
Dziękuję Kochany.
Przepraszam za ten post obszerny, ale krócej nie umiałam.
Pozdrawiam serdecznie
Marysia
I to by było na tyle ...:) sporo tego Marysiu;) i czas owocny i aktywny no i biscornu rewelacja!!! Ach ta piękna Polska !!!:)
OdpowiedzUsuńTak, to był naprawdę aktywny i owocny czas. Piękno Polski jest niezaprzeczalne, lubię poznawać jej zakątki.
UsuńMarysiu piękną miałaś majówkę. Cudne miejsca zobaczyłaś i piękną wycieczkę i nam zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńBiscornu super poczyniłaś, tym bardziej mi się podoba, że szyłam dokładnie ten sam wzorek :-). A powroty do domu tez bardzo lubię.
Pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę.
Dziękuję Aniu. Odwiedziłam stare kąty, poznałam nowe, na jakiś czas tych wrażeń powinno wystarczyć.Praca nad biscornu bardzo mi się spodobała, więc zapewne do niej wrócę, tym bardziej, ze mam pewien plan z tymi poduszeczkami związany.Pozdrowienia i uściski.
UsuńPiękna wycieczka, takie właśnie lubię. Zabytek w Lubiążu zachwycający, miejsce, o którym nie wiedziałam, a teraz bardzo chcę odwiedzić. Takie miejsca powinny być traktowane z wielką czułością!
OdpowiedzUsuńTwoja praca jest prześliczna, bardzo fajny wzorek. Pozdrawiam, miłych dni. :)))
Lubiąż wart odwiedzenia, zachęcam. To są chyba Twoje klimaty a z Twoim talentem fotograficznym na pewno piękne zdjęcia powstaną. Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
UsuńBrawa dla fotografa , pięknie uchwycił różne miejsca . Wrocław jest cudny , szczególnie urocze są zdjęcia mocą. Jednym słowem majówkę miałaś udaną. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu fotografa i doskonale Twój zachwyt nad Wrocławiem rozumiem. Pozdrawiam.
Usuńpiękna majówka też wybieram się na Wrocław uroczych krasnali popatrzeć:)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwej podróży więc i niezapomnianych wrażeń. Pozdrawiam.
UsuńWspaniała wycieczka, żal tylko miejsc które niszczeją. Super miałaś fotografa, dziękuję Wam za możliwość wirtualnego zwiedzania. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.:) Fajne, wiosenne biscornu. Pozdrawiam Marysiu.:)
OdpowiedzUsuńTo były niezapomniane chwile, to fakt. W imieniu fotografa pięknie dziękuję.Pozdrawiam.
UsuńPięknie, pięknie i jeszcze raz pięknie, wszystko i Wrocław i Cystersi i oczywiście biscornu. Z wielką przyjemnością pooglądałam, poczytałam i wchłonęłam Twoje ciepłe słowa :-) pozdrawiam serdecznie i do zwyczajnej zwyczajności wracam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko. Cieszę się, że znalazłaś przyjemność w oglądaniu i czytaniu. Miłego pobytu w tej zwyczajnej zwyczajności. Uściski.
UsuńPięknie spędzony czas. Aż trudno uwierzyć patrząc na klasztor ile już udało się się odtworzyć. Pięknie... z ogromną przyjemnością czytałam i oglądałam. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńKlasztorna fundacja działa już 30 lat, a to, co udało się już zrobić, dzięki ofiarnej pracy jej członków, to tylko kropla w morzu potrzeb, chociaż bardzo imponująca.Mam nadzieję, ze za kilka lat, gdy znów tam zajrzę, zobaczę kolejne odsłony tego piękna. Pozdrawiam.
UsuńJakie piękne wiosenne biscornu! Wrocław moje studenckie miasto.
OdpowiedzUsuńMam więc nadzieję, ze potwierdzasz mój zachwyt nad tym miastem.A może studiowałaś na Uniwersytecie, w jego pięknych wnętrzach? Dziękuję za odwiedziny.
UsuńZ olbrzymią przyjemnością poczytałam i razem z Tobą zwiedziłam ponownie piękny Wrocław. W Lubiążu i Trzebnicy nie byłam, więc z podziwem obejrzałam cudne zabytki. Jest co zwiedzać w naszym rodzimym kraju i szkoda wyjeżdżać za granicę. Twoje biscornu bardzo mi się podoba i zarażona przez naszą Anię i Ciebie haftowaniem z pewnością sobie zrobię taką uroczą poduszeczkę. Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia i haftowania życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elżbietko.Do Lubiąża się wybierz, bo warto.Za granicę też czasem pojedź, chociażby po to, aby Twój zachwyt nad Polską potwierdzić. Uściski.
UsuńWrocław to rzeczywiście urocze miasto. Bardzo ładne kadry.
OdpowiedzUsuńPizPozdraw serdecznie.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
UsuńByłam we Wrocławiu dwa lata temu i sądząc po Twoich fotkach i krasnalach wędrowałyśmy niejednokrotnie tymi samymi ścieżkami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
bo to utarte turystyczne szlaki, miło było, prawda?
UsuńWrocław jest piękny o każdej porze roku. W Trzebnicy też dwukrotnie byłam bo to niezwykłe miejsce.
OdpowiedzUsuńCzyli gdzieś nasze wędrowanie po kraju się krzyżuje.Pozdrawiam.
UsuńDobry kierunek na majówkę, południe było zdecydowanie cieplejsze a Wrocław piękny i gościnny jak zwykle, mam z niego mnóstwo dobrych wspomnień;-) Pozdrawiam z domowych pieleszy:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu, pozdrowiłam Manhattan od Ciebie, a przechodziłam obok wielokrotnie. Do zobaczenia w domowych pieleszach.
OdpowiedzUsuńTo wszystko wygląda na fajną wyprawę! Podobają mi się zdjęcia Wrocławia :)
OdpowiedzUsuńI taka była.Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam.
UsuńWe Wrocławiu, pięknie opowiedzianym przez Ciebie, byłam jakiś czas temu. Spacerowałam tymi samymi uliczkami z tą różnicą, że za dnia nie nocą. Za Twoją sprawą mogłam podziwiać to miasto o tej porze.Igielnik wiosenny pięknie wyszyłaś i pokazałaś. Znalazłam ten wzór ale zrezygnowałam z niego. Wybrałam inny. Szyję po raz pierwszy biscornu i nie mogę doczekać się efektu końcowego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWrocław nocą jest cudny, co widać na fotkach. Igielniki fajnie się wyszywa, gorzej ze zszywaniem, ja po kilku próbach zrobiłam to w miarę dobrze. Powodzenia. Pozdrawiam.
UsuńFantastyczne miejsca zwiedziłaś. Piękne fotki:) Niesamowite wrażenie robi zakon cystersów... szkoda, że w takim stanie.
OdpowiedzUsuńW Bydgoszczy też mamy most miłości:))
Biskornu fajne - takie wiosenne:)
Uściski:)
Klasztor naprawdę robi wrażenie i myślę, ze to są twoje klimaty. Czytałam o Twoich upodobaniach do opuszczonych domów. We Wrocławiu spotkałam krasnoludki, których dzieci szukać mogą ze specjalną mapą, co mi przypomniało, opisywane przez Ciebie, poszukiwanie jaj wielkanocnych.Pozdrawiam.
UsuńAle wspaniale Marysiu spędziłaś majówkowy czas wolny.Fajnie powrócić tam jeszcze raz,zobaczyć więcej czego nam w locie nie było dane.
OdpowiedzUsuńDzięki za ten spacer ,bo dzięki Tobie zobaczyłam o wiele więcej.
Rozumiem,że teraz pełna siły, werwy i motywacji będziesz działać robótkowo .
Buziaki kochana i pozdrowienia majówkowe ślę ku Tobie
Tak, za robótkowaniem stęskniłam się trochę i już działam, ale małą odskocznia bardzo mi się przydała. Buziaki.
UsuńŚwietna fotorelacja. Widać, że wycieczka udana i pełna wrażeń :)
OdpowiedzUsuńOj, tak. Marzę o kolejnej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWrocław jest pięknym miastem. Byłam w październiku. Jestem oczarowana i wrócę tam jeszcze nie raz, jak Bóg da. Wspaniała fotorelacja. Spacer odbyłam z przyjemnością :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Wracaj i na pewno znajdziesz jeszcze coś nowego Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
UsuńWrocław najwyraźniej jak magnes przyciąga! Ale ścieżki już wydeptane i znajome to za przewodnika robić mogłaś ;)
OdpowiedzUsuńCzy na wieczornej przechadzce spotkałaś znowu naszego znajomego pana co o głowie opowieści snuje?
No i już mogłaś zaskoczyć towarzystwo opowieścią o kluskach w bramie ;)))
Reszta przybytków też piękna, monumentalna
Można by powiedzieć majówka była... "monumentalna" ;D
I to całkiem niezły magnes. Trochę się "popisywałam" znajomością miasta, ale tylko trochę. O głowie i kluskach opowiedziałam ,bo pana nie było. Resztę wujek google dopowiedział a do piwka, to tak "na czuja" trafiliśmy. Knajpka przy rzemieślniczym browarze, Złotym Psem zwana, całkiem przyjemna była i niezły złocisty płyn serwowała. Polecam.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu, znam Wrocław tylko z panoramy okna pociągu, gdzie był postój pół godzinny:) Dworzec piękny, więc i miasto musi być piękne- dziękuje za ten spacer, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wrocławski dworzec, to prawdziwe dzieło sztuki architektonicznej, ale miasto też zachwyca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń