poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Wielkanocne (i nie tylko)dywagacje

Święta pomału mijają. Za nami już gorączka przygotowań, świąteczne śniadanie pełne dań wszelakich zjedzone, upominki od zajączka znalezione, a radość ze spotkań rodzinnych i radosne Alleluja jeszcze w duszy grają.
Spoglądam przez wyczyszczone okno wypatrując słońca i rozmyślam.Wspominam Wielkanoce z bardzo odległych lat, gdy mama z uśmiechem krzątała się  kuchni, a tata pomagał nam szukać "zajączka". Wspominam bardzo wczesne poranki w lany poniedziałek, gdy wesołą gromadką chodziliśmy od domu do domu prosząc o "święcone jaje" słowami dziecięcej rymowanki
" Dyngus, dyngus po dyngusie
leży placek na obrusie,
Pan kroi, Pani daje
proszę o święcone jaje."
Przed oczami przewijają się krótkie scenki z tamtych lat, pełne postaci i zdarzeń dawno zapomnianych. Ogarnia mnie nostalgia i żal, że coś bezpowrotnie minęło i nie wróci. Mama już nigdy nie wyjrzy przez kuchenne okno, a Tata, staruszek, już o zajączku nie pamięta. Babcia nie czeka z cukierkami w kieszeni fartucha a dzieciaki nie proszą o "święcone jaje" i słów rymowanki nie znają.
Mało optymistyczne te moje rozmyślania a przecież nadal brzmi radosne Alleluja i zwycięstwo życia nad śmiercią i przemijaniem ogłasza.
Porzucam więc te moje sentymentalne smuteczki i wracam do dzisiaj. Będę się cieszyć wspólnym z bliskimi świętowaniem, dojadać wielkanocne smakołyki, czytać przyniesione przez zajączka książki , wybiorę się na spacer aby zaczerpnąć świeżego powietrza i spalić nagromadzone podczas biesiadowania kalorie.Wieczorem nadrobię blogowe zaległości i od jutra wrócę do moich codziennych radostek, zabierając ze sobą radość ze Zmartwychwstania i kolejne wspomnienia.
Dzisiejszy dzień, to doskonały moment, aby Wam podziękować za świąteczne życzenia, te, zawarte we wpisach pod wielkanocnym postem, i te, które w postaci pięknych kartek od Reni, Basi,Dusi,Magdy, Agaty, Justyny i Krysi przybyły.



Dziękuję Oli,
za cudną frywolitkową biżuterię, o której od dawna skrycie marzyłam. Teraz stałą się rzeczywistością i raduje oczy, a i moją małą czarną pięknie zdobić będzie.




Dziękuję Dusi, Anstahe i Reni, których podarunki świątecznie mój dom przystroiły, a którymi w poprzednich postach się chwaliłam.
Dzięki waszym serdecznym słowom i gestom moje Święta zyskały dodatkowy wymiar, wymiar ludzkiej przyjaźni, dobroci i życzliwości.

Ale codzienność puka do drzwi, a wraz z nią
 literka F, która domaga się prezentacji. Cóż  robić, nic tylko jajeczno - zajączkowe biesiadowanie porzucić i z niedzielnym alfabetem się zmierzyć.



I tu, okazuje się, że wcale tak łatwo nie będzie. Tak niewiele haseł do głowy mi przychodzi, ale spróbuję.
Na początek
F jak fastryga i fastrygowanie, 
czyli, niby  prowizoryczne przyszycie, jednak do ściegów hafciarskich należy i wspomnieć o nim trzeba. Dla mnie, to doskonałe narzędzie, przy pomocy którego mapę haftu można nakreślić jak i w praktyce kartkomanii zastosować.





F jak french knot, 
czyli supełki na igiełce kręcone, które uroku haftom nadają w roli oczek, punkcików i innych dekoracyjnych szczególików występując.
F jak fascynacja, 
czyli
zachwyt i podziw dla wszelkich hafciarskich poczynań oraz fascynująca radość tworzenia.
To zauroczenie rośnie, gdy po Waszych blogach wędruję i na piękne dzieła trafiam. Podziwiam, czasem odgapiam i chęci do działania nabieram.
Potem fascynuję się każdą chwilką z igiełką i tamborkiem spędzoną, F jak finału wypatrując. Czasem F jak frustracja mnie ogarnia, gdy nitka się plącze, liczenie krzyżyków nuży i wszystko jest nie tak, jak sobie umyśliłam, ale w końcu F jak fenomen radości tworzenia bierze górę i wszystko jest znów jak F fantastyczne.

I to już wszystko na dzisiaj.
Fantastycznych i fenomenalnych ostatnich świątecznych godzin życzę

Marysia

17 komentarzy:

  1. Pięknie napisane Marysiu :) Pozdrawiam świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łezka się w oku kręci przywołując takie wspomnienia... Ale też pięknie, że masz co wspominać...

    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne masz wspomnienia, Marysiu.
    I ciekawe skojarzenia na F - miło się czytało.
    Pozdrawiam jeszcze świątecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sentymentale wspomnienia i piękna opowieść , w której literka "f" za przewodnika posłużyła.

    OdpowiedzUsuń
  5. F jak fenomenalnie i fantastycznie czyta się Twój alfabet i do tego jeszcze ogląda twoje hafty. Ślicznie dziękuję za te wspaniałe doznania. Karteczki i prezent śliczny dostałaś i widzę, że moja dotarła, mimo iż dość późno wysłana. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Marysiu! Pięknie jest tak sobie powspominać, Ja również wspominam,A nieraz i się popłaczę z tęsknoty za bliskimi - Pozdrawiam Serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, ze do tego wszystkiego co haftujesz a później ubierasz w różny sposób potrzebna jest jest jeszcze F jak fantazja twórcza. Pozdrawiam poświątecznie i cieszę się, ze moje supełki wpisały się w Twoje marzenia:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Marysiu pięknie napisane, takie wspomnienia sa bezcenne. Frywolny komplecik cudny a skojarzenie na F rewelacja .,, podziwiam Twoja kreatywność. Fantastycznie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ehhh, wzruszające wspomnienia. Twoje hafty zachwycają:) Pięknych dni:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wesołego poświętach , a wsomnienia pielęgnuj i opowiadaj potomstwu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne karteczki i frywolitka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspomnienia są bezcenną wartością.
    pozdrawiam poświątecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miłych świątecznych wspomnień. Otrzymałaś cudne karteczki. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Choć moje okna były romantycznie zamglone, a nie wyczyszczone jak Twoje, to świat za nimi i przed nimi był równie świąteczny. :) Dziękuję za kawałek Twoich wspomnień. Czytałam je z sentymentalną łezką w oku. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Skojarzenia na F Marysiu swietne Ci wyszły :) a wspomnienia piekne!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne kartki, a frywolitka - magiczna!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczne hafciki i cudne karteczki. A rozważania...no cóż - od lat jestem kolekcjonerką wspomnień i przeżyć i cieszę się, że piękne chwile z przeszłości są częścią mnie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 StopChwilka , Blogger