czyli odpowiedź na wyzwanie Reni,
która wiosenne porządki zarządziła,
i "ufokom" dłużej w szafie zalegać nie pozwala.
Dzięki temu , moje filiżanki ponownie na świat wyjrzały
i skutecznie przy tamborku mnie uziemiły.
Posiedziałam,
igiełką pomachałam,
krzyżyki skrupulatnie policzyłam
i oto są.
Na ścianie w jadalni zwisły,
miejsce zimowego obrazka zajmując.
Na dodatek wśród oznak wiosennych zapozowały
i w taki sposób
do wypicia herbatki zachęcają.
Dzisiaj południową kawę na słoneczku wypiłam,
i Was do tego zachęcam
pięć filiżanek do dyspozycji oddając.
Pozdrawiam
Marysia