Wiem, dzisiaj 11 listopada, wielki dzień dla nas wszystkich, ale ja nie o historii i patriotyzmie chcę pisać, zostawiam to tym, którzy większą wiedzę i doświadczenie na ten temat mają.
Ja, o zwykłych, a zarazem niezwykłych sprawach chcę dzisiaj z Wami "pomówić".
O tym, co w takich dniach, jak dzisiejszy, w duszy mi pogrywa.
Pozwólcie więc, że za wątek, tradycją zwany, dzisiaj sięgnę.
Od tych wielkich zacznę,
a więc o biało-czerwonych flagach porozmyślam, które w jesiennym słońcu na wietrze trzepoczą i o naszej tożsamości świadczą. I tu dość przykra konkluzja, bo niezbyt ich wiele w oknach mieszkańców mojego miasta powiewa. Ja, z domu szacunek do Ojczyzny wyniosłam, i nawet wtedy, gdy nie wolno było, flagę wieszałam.Ta tradycja do naszego domu, jako posag, przeniesiona została i mam nadzieję, że tu pozostanie.
Potem wielopokoleniowe, nieco pompatyczne, spotkanie w kościele, gdzie modlitwa za Ojczyznę udziałem wielu się stanie, oraz uroczyste Boże coś Polskę, niejedno serce poruszy.
Jeszcze tylko hołd poległym oddać należy, w słowa Mazurka Dąbrowskiego się wsłuchać
i do domu wrócić można, aby rodzinne tradycje z tym świętem związane, wspólnie z bliskimi i przyjaciółmi kultywować.
Od gęsi więc zacząć należy, bo przecież "na Marcina gęsina" być powinna, więc i u nas była.
Na świątecznym stole, jako przystawka, gęsi pipek się pojawił, czyli kaszą i podrobami gęsia szyja nadziewana.
Potem czernina, słodko-kwaśna "czarna polewka", obficie suszonymi owocami ubogacona, wyjątkowego smaku jej nadając i wspomnienia z dzieciństwa przywołując.
Następnie, złotą skórką i przyrumienionymi jabłkami kusząc, pieczyste w towarzystwie pyz, obficie smakowitym sosem polanych, i modra kapusta z dodatkiem goździków, na stole zapanowały, a na uboczu, skromniutko pierogi z gęsiną przysiadły, na zainteresowanie biesiadników licząc.
I tyle na temat gęsiny, i tradycyjnych potraw z nią związanych.
Ale przecież w tym dniu o rogalach zapomnieć się nie godzi, więc i one na stół zaproszone zostały.
I tak świątecznej tradycji, z Niepodległą związanych, zadość się stało.
To są piękne zwyczaje, z pokolenia na pokolenie przekazywane, i o nich głośno mówić należy, światu pokazywać, aby nasze gęsi, obok indyka i innych światowych frykasów, godne miejsce zająć mogły.
Po tak sutym obiedzie, aby w gęsi tłuszczyk nie obrosnąć na kanapie zalegając, na spacer brzegiem jeziora wybrać się trzeba było i jeszcze raz piękno jesieni podziwiać.
Po tak sutym obiedzie, aby w gęsi tłuszczyk nie obrosnąć na kanapie zalegając, na spacer brzegiem jeziora wybrać się trzeba było i jeszcze raz piękno jesieni podziwiać.
Listopadowe święta prawie za nami, chociaż jeszcze Andrzejki i Katarzynki na swoje pięć minut czekają, ale o tym może kiedy indziej napiszę.
Dzisiaj jeszcze słów kilka o świątecznym kartkowaniu, bo Ania i Ulka, tradycyjnie, co miesiąc na nasz odzew czekają.
Najpierw aninowe bingo, czyli biały, gałązka świerku i haftowany ptaszek, na zupełnie przypadkiem w biało-czerwonej tonacji kartce zrobionej przysiadły i w ten sposób w klimat dzisiejszego dnia się wpasowały.
Kolej na mapkę Ulki, która tak jakoś mi "przypasiła", że aż dwie przedstawicielki StopChwilkę w zabawie zaprezentują.Obie w kolorach ziemi, skromne, nieco w formie oszczędne i tylko małymi złotymi gwiazdeczkami świątecznie połyskują.
I to by było na tyle.
Mam nadzieję, że dzisiejszą pisaniną Was nie zanudziłam.
Miłego świętowania życzę i radości z tego, że Niepodległą mamy i związane z nią tradycje kultywować nam wolno.
Marysia
Wspaniały obiad z tradycją . Kiedyś gęsina gościła często na polskich stołach , obecnie rzadko. U mnie w domu jada się ją od wielkiego dzwonu. Karteczki Marysiu poczyniłaś cudne !! Pozdrawima serdecznie i miłego dalszego świętowania.
OdpowiedzUsuńMyślę, że gęsina wraca na polskie stoły, tak jak i wiele innych tradycji.I dobrze. Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, które pozostawiłaś.
UsuńGęsiny u nas nigdy nie było, ale kilka lat temu mój Brat ( młodszy;) przygotował dla nas gęsie pipki i przepadliśmy z kretesem- miodzio!!
OdpowiedzUsuńa na takie menu to pewnie by się każdy miał ochotę załapać- same pyszności- no oprócz czerniny;)
Marysiu karki cudne jak zwykle, ale ptaszorek wybija się na prowadzenie
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Reniu, a może i Ty z gęsiną swoich sił spróbujesz. Zapewniam,że jest pyszna.
UsuńŚliczne karteczki Marysiu.:) Pozdrawiam serdecznie i życzę radosnych chwil w gronie bliskich.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i serdecznie pozdrawiam.
UsuńPięknie tradycję opisałaś i pokazałaś, a że kultywować ją należy to nie będę oczywistości pisać. Pięknie o wszystko zadbałaś, a zdjęcia ze spaceru i moje wspomnienia przywołują, choć z trochę innej pory roku :-) Kartki cudne, wszystkie, a te w kolorach ziemi rzeczywiście swój wielki urok mają i czar wewnętrzny wokół roztaczają. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńW bardzo poetyckim nastroju mnie dzisiaj odwiedziłaś. Bardzo dziękuję. Kolory ziemi tak jakoś ostatnio moje prace zdominowały i przyznam, że je lubię, chociaż bardziej kolorowy świat też mi się podoba.Pozdrawiam.
UsuńBEAUTIFUL photos of a lovely place and GORGEOUS cards, Marychna!!!!!!!!!! Kisses, my talented friend!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńThanks a lot. Nice to meet you again.
UsuńAle pyszności! Czarna polewka - tyle słyszałam a nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńKartki śliczne!
Uściski Marysiu
Więc spróbuj, polecam.Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJa gęsiny to bym chyba nawet przyrządzić nie umiała.Świetne połączenie tradycyjnych dań z patriotyzmem,okraszone super zdjeciami.Karteczki śliczne. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrzyrządzasz podobne jak kaczkę i podobnie serwujesz, z pyzami lub kluskami i modrą kapustą. Spróbuj. Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
UsuńPięknie świętujecie. Piękna tradycja! My też choć ciut próbujemy:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe pracę.
Pozdrawiam cieplutko:)
Jak miło, że w UK chociaż trochę polskości.Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
UsuńMarysiu jestem pełna podziwu nad Waszym podtrzymaniem tradycji, po cichu trochę zazdroszczę, u mnie niestety nigdy nie było takich tradycji więc nie wyniosłam ich z domu rodzinnego. Menu bardzo bogate aż ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńKarteczki cudniste zarówno te dla Uli jak i ta do mojej zabawy. Piękności poczyniłaś, haftowany ptaszek mnie zauroczył :-)
Pozdrawia serdecznie i dziękuję za udział w zabawie
Spróbuj więc polskie tradycje do Twojego domu wprowadzić, przecież i Ty możesz prekursorem zostać. Zapewniam Cię, ze wiąże sie z tym wiele emocji i bardzo pozytywnych doznań.Pozdrawiam.
UsuńMarysiu! Wielkie brawa za Patriotyzm, Menu wspaniałe,Narobiłaś mi apetytu na czerninę i pierogi. Karteczki Przepiękne - Pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu. Cieszę się, że podoba Ci się mój sposób na życie. Pozdrawiam.
UsuńWspaniałe świętowanie. Karteczki super :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
UsuńPięknie i patriotycznie u Ciebie. U nas już ta tradycja zanikła. Kiedyś, jak żył dziadek urodził się 1 listopada i zawsze na 11stego robił urodziny.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne. Z początku patrząc na drzewa myślałam, że to u nas.
To podejmij pałeczkę, chociażby ze względu na Dziadka.Naprawdę warto.Dziękuję za wizytę. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńByłoby fajnie, gdyby nie to że nasz krąg jest mały. Mama, tata mąż i ja :) ale zawsze to coś.
Usuńjak pięknie stół przystrojony! A te kartki mega cudowne;) czerniny nie jadłam nigdy jakoś hm nie przekonuje mnie :D wolę pierożki o :) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę i zapewniam, że do Ciebie zajrzę. Pozdrawiam.
UsuńKartki cudne, a potrawy zapewne smakowite :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńCiekawe potrawy - nigdy takich nie jadłam, no może z wyjątkiem pyz.Wszystkie kartki śliczne.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo a gęsinę polecam.Pozdrawiam.
UsuńWidoki znajome, zapach i smak gęsiny trochę też, czyli pięknie u Ciebie, bo trochę jak w domu. Karteczka z bombką śliczna no i kartonik craftowy z pomysłem zagospodarowany jak widzę:-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńWidać, że wiele nas łączy, nawet miejsca, w których bywamy.
UsuńKartki piękne, ale i tradycja u Ciebie cudowna! pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu.Pozdrawiam.
UsuńTo była wspaniała uczta. U nas nie ma tradycji gęsiny. Karteczki też Ci wyszły przepięknie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu, a gęsiny warto spróbować.Pozdrawiam.
UsuńMarysiu wspaniałe karteczki, hafcik uroczy jak zawsze dopracowany w każdym calu:) a gęsina rewelacja, u nas rzadko gosci na stole a tu prosze, Ty to Mistrzyni w tej dziedzinie !!!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy mistrzyni, ale się staram tej smakowitej tradycji sprostać. Pozdrawiam.
UsuńPiękny tradycyjny obiad u Ciebie się pojawił - brawo. A karteczki wszystkie cudne bardzo. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
UsuńKartki cudne. Zdjęcia również.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Śliczne karteczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo serdecznie pozdrawiam.
UsuńByłam pewna, że zostawiłam komentarz... hymmm... moja uwaga oczywiście skupiona na wzorach haftu :) I miło popatrzeć na przyrodę jeszcze taką jesienną...
OdpowiedzUsuńzamyśliłam się czytając i trudno mi teraz zebrać myśli. Pozdrowienia zostawiam :D
Dziękuję Agatko, miło Cię gościć i pozostawione słowa czytać. Cieszę się, że stałą bywalczynią mojego bloga jesteś, bo chyba nam podobnie w duszy pogrywa.Pozdrawiam.
Usuńani gesina ani czarnina to nie moje smaki
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale każdy ma prawo do własnych upodobań.
UsuńMarysiu, zachwycasz kartkami. Pięknie skomponowane i wykonane perfekcyjnie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Aż tu poczułam zapach tych tradycyjnych specjałów :)
OdpowiedzUsuńKartki przepiękne, wykonane po mistrzowsku.
Pozdrawiam.
Piękny wpis!
OdpowiedzUsuńObiad niczym uczta! :) :)
I ten opis wszystkiego-wyjątkowy klimat wprowadza.
Karteczki do mapki u Uli w pięknej tonacji, wyglądają świetnie
Prześliczne karteczki przygotowałaś:)
OdpowiedzUsuńW takich "okolicznościach przyrody" to nawet chleb ze smalcem zdawałby się rarytasem!;)
OdpowiedzUsuńOprawa jak na królewskim dworze ...
A w kwestii flag zupełnie się, niestety, zgadzam. Będąc tego dnia w Zakopanem, z przykrością skonstatowałam, że górale są jednak mało patriotyczni...Flagi pojawiały się z rzadka na domach... Wielka szkoda, drugiej takiej rocznicy nie będzie.
Co do drobiu...osobiście wolałabym kaczuszkę
Choć i gąską nie pogardzę jak ktoś zrobi ;-DDD
The content of your blog is exactly what I needed, I like your blog,
OdpowiedzUsuńI sincerely hope that your blog a rapid increase in traffic density,
which help promote your blog and we hope that your blog is being updated.
หนังไทย
Cudowne karteluchy :) a jakie jedzonko...ACH ślinka cieknie~!
OdpowiedzUsuń