Ubiegły tydzień pod znakiem domowych rewolucji przemknął, umytymi oknami, wykrochmalonymi firankami się chlubiąc. Dodatkowo remont, a właściwie lifting, gospodarczego korytarza się prawie zakończył. Przyznam, że pod wrażeniem zdolności mojego M jestem , który w roli malarza i elektryka doskonale się sprawdził.Jeszcze tylko postarzane belki na sufit i zagospodarowanie prawej ściany przed nami i szampana na tę okoliczność wypić będzie można. Jednak dzisiaj pokażę Wam , to co zrobione zostało, aby moje"postowe" spóźnienie, nieco usprawiedliwić.
W tym samym czasie, wieczorami, jednym okiem losy serialowych bohaterów śledząc i w ulubionym kątku kanapy gniazdując, urodzinowy upominek dla Olki skończyłam. I w ten oto sposób, kolejna dama z motylem, na ścianie Olki salonu zawiśnie. W przygotowaniu trzecia jeszcze, bo Olka tryptyk sobie wymyśliła, i dobrze, bo nad imieninowym prezentem głowy sobie łamać nie muszę.Mam nadzieję, że owe trzy damy swoje towarzystwo polubią i Olki salon ozdobią.
Damę z motylem do zabawy u Reni zgłaszam, do regulaminu się stosując.
A gdy o zabawach mowa, to jeszcze jedno haftowane maleństwo na przetykanej srebrną nitką kanwie przysiadło, główny motyw świątecznej kartki,według październikowych wytycznych Ulki, tworząc.
Ot, taki to pracowity tydzień miałam, ale nadszedł dzień siódmy i, podobnie jak Stwórca, odpocząć postanowiłam i z rewizytą do Reni, w towarzystwie mojego M, się udałam.Przedtem jednak stosowne przygotowania poczyniłam i specjalnie na tę okazję zakupiony koszyk, specjałami mojej kuchni i mężowskiej piwniczki wypełniłam, nadzieję mając, że w gust kubków smakowych gospodarzy trafią.
Z rana przywitała nas piękna słoneczna pogoda, więc w drodze do Reni o Rogalin, zahaczyć postanowiliśmy, aby pałac i park w jesiennej krasie zobaczyć. Mój nadworny fotograf kilka fotek zrobił i teraz, dzięki temu, urokiem tego miejsca z Wami podzielić się mogę.
Zauroczeni rogalińską jesienią u progu Reniowego domostwa stanęliśmy, a tam rodzina w komplecie, Renia, Rafał, seniorka, czyli Mama Reni oraz niezwykle przystojny Bartek, z uśmiechem i radością nas powitali do swojego świata zapraszając, a świat ten...
ciepłem i serdecznością emanuje
urodą i schludnością zachwyca
talenty gospodarzy zdradza
i doskonałą kuchnią częstuje.
Tak, ani krztyny przesady w moim przekazie nie ma, bo czy można się oprzeć urokowi zadbanego obejścia i ślicznego ogródka pod rozłożystym orzechem, z altanką, huśtawką, ławeczką i mnóstwem klimatycznych ozdób, pełnego pięknie utrzymanych roślin?
Czy można nie zachwycić się pięknem po mistrzowsku wyhaftowanych obrazów i uroczych lal, które śliczne wnętrze domu zdobią?
Czy można pominąć smak przygotowanych przez Renię i Bartka potraw, przez tego ostatniego sprawnie serwowanych?
Czy można zapomnieć niepowtarzalny urok niedzielnego popołudnia, gdy cała rodzina przy wspólnym stole zasiadła, ciesząc się ze spotkania?
no właśnie, i wielkie Reni serducho, które ogromną potrzebę obdarowywania bliźnich posiada, skutkiem czego nasz bagażnik za małym się okazał, aby te wszystkie dobroci pomieścić.
Domowymi przetworami zimą raczyć się będziemy, a przydasie, które Renia na co dzień skrzętnie gromadzi, i u nas się zadomowią.
Dziękuję Reniu, Tobie i Twoim bliskim za piękne spotkanie i w nasze progi, już dzisiaj zapraszam(y).
I tak minął dzień siódmy i kolejny tydzień nastał.
O tym, co ze sobą przyniesie, następnym razem napiszę.
Jeszcze tylko, pozwólcie, że wokół stołu przez chwilkę się pokręcę i obiecany przepis na tartę przytoczę oraz domowym pasztetem, z grzybkami od Beci i czerwonym winem, się pochwalę.
Kruche ciasto:
200 g mąki tortowej
130 g masła
3 łyżki cukru pudru
3 żółtka
szczypta soli
Nadzienie:
1 kg jabłek
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka bułki tartej
łyżka masła ( do podsmażenia jabłek)
opcjonalnie cukier
Beza:
3 białka
2/3 szklanki cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka soku z cytryny
szczypta soli
Wykonanie:
Wyrobić kruche ciasto, schłodzić w lodówce. W tym czasie podsmażyć jabłka. Ciasto wyłożyć w naczyniu do tarty, ponakłuwać widelcem, lekko podpiec, aż się delikatnie zezłoci. W tym czasie ubić bezę. Wyłożyć jabłka, przykryć bezą, piec w temperaturze 180 stopni przez kila minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 150 stopni. Wyjąc, gdy beza będzie złota i przepieczona.
Tym smakowitym akcentem moje dzisiejsze spotkanie z Wami kończę, za uwagę dziękuję i miłego tygodnia życzę.
Marysia
Marysia
Marysiu! Dama z Motylkiem jest Przepiękna, Karteczka świąteczna jest bardzo ładna , Zdjęcia z Rogalina Urocze, A rewizyta widać Udana - Pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńSame superlatywy Krysiu, dziękuję za nie serdecznie. Pozdrawiam.
UsuńPiękne prace Marysiu, śliczne kadry z Rogalina, a najpiękniejsze - wspomnienia ze spotkania.:) Pozdrawiam Was dziewczyny.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, spotkanie jeszcze dzisiaj mi w duszy gra, a Rogalin czeka na kolejne odwiedziny, bo nie zdążyliśmy wejść do muzeum.Z przyjemnością więc jeszcze raz się tam wybierzemy.
Usuńach jak poetycko to opisałaś słowa mnie aż zachwycają:)
OdpowiedzUsuńwspaniałe spotkanie będzie co wspominać cieszę się za taki odbiór mojego domostwa i częściej zapraszam w me progi:)sąsiadka niezłe trio sobie wymyśliła musi się fajnie komponować :)
jeszcze raz dziękuję za odwiedziny :)
napisałam jak umiałam i to, co czułam i widziałam. Było super. Dzięki.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńłaaał!!! Gratulacje dla męża i w ogóle dla Was za pomysł. Świetnie wygląda.
OdpowiedzUsuńŚwietny motyw wyszyłaś, bardzo jestem ciekawa całościowego tryptyku. Karteczka za to jest bardzo pomysłowa, kurcze, ogromnie podziwiam każdą osobę za taki talent do łączenia ze sobą różnych elementów. Jak ja łączę to mi styl kiczowaty wychodzi :/
Pałac prezentuje się niesamowicie, robi wrażenie, pewnie pod tym kątem był budowany właśnie w tym miejscu. I jakie buzie roześmiane to na bank udany dzień :)
Kobieto o wielu zdolnościach jeszcze takie pyszne ciasto serwujesz? Ach, kusisz smakami :D
Buziaki kochana z przyjemnością posiedziałam sobie z Tobą przy mojej porannej herbatce i twoim cieście i opowieściach :)
Miło mi, że nie szczędzisz słów pochwały i chętnie ze mną herbatkę pijesz, ale z tymi zdolnościami, to... robię to, co lubię, najlepiej jak potrafię, ot wszystko.Pozdrawiam serdecznie i na kolejną herbatkę zapraszam.
UsuńMarysiu sama nie wiem od czego zacząć, bo cały post mnie zachwycił- hafty Twoje podziwiam od samego początku, zdjęcia z spotkania super i świetnie się czytało, no i na koniec świetny korytarz- chyba mojemu pokażę, bo remontu nie mogę się doprosić:)
OdpowiedzUsuńDziękuję że pamiętałaś o mojej zabawie i pozdrawiam serdecznie
Z przyjemnością w zabawie uczestniczę i staram się skrupulatnie wywiązywać ze wszystkich postawionych przede mną zadań, tym bardziej więc miło, że Ci się podoba, to co robię.Ja też remontu nie mogłam się doczekać, ale gdy zabrzmiały gromy i pierony, to jakoś poszło.Teraz znów zastój, ale już front robót przygotowuję więc na nudę nie ma szans.Pozdrawiam serdecznie i podpowiadam: zagrzmij.
UsuńMarysiu dziękuję za kolejny smakowity przepis.
OdpowiedzUsuńHafciki jak zawsze urocze. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej ceglanej ściany , wygląda rewelacyjnie !!
W Rogalinie nie byłam , ale jak widzę pałacyk jest cudny a zdjęcia jak pocztówka - extra!
Spotkania troszkę zazdroszczę i jestem pod ogromnym wrażeniem tego naszego świata blogowego. Wirtualne znajomości w realu dają niesamowite przeżycia.
Pozdrawiam
Może więc kiedyś i my się spotkamy.Do Rogalina pojechać warto i przy okazji Kórnik i Gołuchów zaliczyć, bo to te same rody i klimaty.
UsuńMarysiu dziękuje za przepis :)
OdpowiedzUsuńpiekne hafciki :*
uroczy dzień spędziłaś :)
Proszę, dziękuję i smacznego.
UsuńKorytarz robi wrażenie! Pogratuluj M.
OdpowiedzUsuńHafty spod Twoich rąk jak zwykle pięknie się prezentują (zarówno Dama jak i karteczka).
Rogalin zachwyca! Cudnie!!!
Super, że wizyta się udała:) To takie miłe!
A przepisy aż ślinka cieknie:)
Pozdrawiam:)
Przepis wykorzystaj, będzie smacznie. Za miłe słowa dziękuję. M pogratulowałam i teraz chodzi dumny jak paw.Do Rogalina zajrzyj, gdy będziesz w Polsce, naprawdę warto.
UsuńPrzepięknie u Ciebie i rękodzielniczo i towarzysko i domowo i jeszcze takie pyszności pokazujesz. No Kobieta o wielu zdolnościach :-) podziwiam wszystko razem i każdą pracę i słowo z osobna :-) pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko, tak, to naprawdę był udany tydzień. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam.
UsuńŚwietnie, karteczki hafciki, obrazki. Wszystko idealnie, ale pałac w Rogalinie jest najwspanialszy. Byłam również jesienią. Jestem nim zachwycona. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że mamy podobne gusty.Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, które pozostawiłaś. Pozdrawiam.
UsuńKorytarz jest cudny !!!! Gratulacje dla męża. Marysiu wszystkie prace są super . Rewizyta widać , że była udana. Jabłecznik jesienią smakuje najlepiej. Pozdawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu własnym i M. Ze smakiem jabłecznika jesienią masz rację, uwielbiam ten czas, kiedy jabłka smakują najlepiej.Pozdrawiam.
UsuńŚlicznie u Ciebie się zrobiło:) A na taki jabłecznik to każdy by się skusił - pyszności:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję a jabłecznik wart jest grzechu więc zachęcam do wypróbowania przepisu.
UsuńTaki mąż to skarb Marysiu, chyba go sobie wypożyczę:-) Dama z motylem spoczęła sobie w wygodnym miejscu i czeka na przyjaciółki. Rewizyta jak widzę udana, mnóstwo radości bije z Waszych wspólnych zdjęć. Pozdrawiam i lecę coś wrzucić do piekarnika, bo zgłodniałam ;-)
OdpowiedzUsuńWiem, co, a raczej kogo mam. ale Tobie mogę Go nawet wypożyczyć, jeśli się da. Damulka niech poczeka, koleżanki już się robią.
UsuńFantastyczne spotkanie. Prace piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basieńko. Miło, że zaglądasz i dobrym słowem raczysz.
UsuńŚliczne hafty.Dama z motylem bardzo mi się podoba.Zdjęcia urokliwe :) Przepis na tartę jabłkową pozwoliłam sobie zapisać do wypróbowania.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSmacznego, ja będę ją piekła ponownie w sobotę. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDama taka sama jaka zrobiłaś czeka u mnie w kolejce na wyszycie.... Lubie takie hafciki :) a spotkanie i wycieczka do pozazdroszczenia :):):) sciskam !!!
OdpowiedzUsuńŚwietne spotkanie i piękne prace :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak miło się zrobiło. Gościnność wielkopolską widać i słychać wszędzie w Twoim poście. Pracę jak zwykle urocze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Marysiu karteczka piękna :) ach spotkania z Renią zazdroszczę okrutnie...
OdpowiedzUsuń