Ulica, jak ulica. Żadna aleja, wielkomiejska arteria czy uroczy zakątek. Ot zwykła uliczka na obrzeżach małego miasteczka, 16 numerów, mieszkańców niewielu, ale wszyscy się znają i chętnie zatrzymują , aby pogawędzić przez chwilę.Niosą się więc po domach większe i mniejsze ploteczki, takie zwykłe i nieszkodliwe a codzienne radostki przeplatają się ze smuteczkami. Ot, takie zwyczajne życie, toczące się małomiasteczkowym rytmem. Ale jest coś, co wyróżnia to miejsce, spośród innych, jemu podobnych. Mieszka tu, dobrze Wam znana Olka, mistrzyni frywolitki, szydełka i papierowego wikliniarstwa, która swoimi cudeńkami obdarza bliższych i dalszych znajomych, a na blogu darzy trafnymi spostrzeżeniami i zabarwionym humorem postrzeganiem świata. Dwa domy dalej, pomieszkują dwaj muzycy, ojciec wirtuoz akordeonu i syn mistrz saksofonu, który marzy o grze w orkiestrze wojskowej. Dźwięki muzyki, miło pieszczą uszy w letnie wieczory, gdy saksofonista daje upust swoim emocjom. Po przekątnej, mieszkam ja, czyli skromna blogerka, która próbuje zainteresować Was haftem i podzielić się z Wami codziennymi radostkami. Na końcu, po prawej, mieszka Krystyna Januszewska, która swoje postrzeganie świata przelewa na papier w sposób ciepły, prosty i wrażliwy. Jej ostatnia książka Dziedzictwo, to rodzinna saga oparta na wspomnieniach, opowieść o ludziach odważnych i zdesperowanych, dla których praca była jedynym środkiem do realizacji marzeń. O tym, że każdy człowiek ma prawo walczyć o szczęście.
Polecam.
Jak więc widzicie ulica niby zwykła, a jednak żyje swoim życiem, wcale nie takim zwyczajnym.
Zakładkę widoczną na zdjęciach zgłaszam na listopadowe wyzwanie szuflady.
Dawno nie zapraszałam Was na niedzielną kawę, co niniejszym czynię. Do kawki serwuję przepyszne ciasteczka, które upiekłam z myślą o Świętach, ale chyba nie przetrwają. Przepis z przepiśnika prababci mojej sąsiadki, a więc stara, dobra szkoła cukiernictwa, dużo masła, cukru, śmietany i bakalii. Pychotki, rozpływają się w ustach.
I tym słodkim akcentem kończę moje dzisiejsze spotkanie z Wami.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli.
Marysia
Marysiu, ależ piękny post. Opisałaś swoją ulicę wyśmienicie. Tak, jakbym czytała naprawdę dobrą książkę. Wyobraźnią widziałam te wszystkie domy, tych ludzi.Fantastycznie się czytało. Miłej niedzieli.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś, dobrze się mieszka na mojej ulicy wśród jej mieszkańców. To takie moje miejsce na ziemi.
UsuńTo jak widać istnieje prawdziwe Mamelkowo tylko się inaczej nazywa:)))
OdpowiedzUsuńA jest jakaś szansa na zdradzenie "prababciowo-sąsiedzkiego" przepisu?
Ładnie proszę:)))
Gosieńko, chętnie podzielę się z Tobą przepisem, ale nigdzie nie mogę znaleźć maila do Ciebie. Napisz do mnie a ja szybciutko odpiszę.Pozdrawiam z mojego Mamelkowa.
OdpowiedzUsuńMarysiu ulica bardzo niezwykła , skoro mieszka na niej tyle zdolnych osób i to jeszcze w wielu dziedzinach.
OdpowiedzUsuńZakładka z listkami piękna. A przepis na te pyszne ciasteczka to i ja bym chętnie też przygarnęła.
Pozdrawiam
No tak, niby zwyczajna, ale jednak trochę niezwykła. Przepis na ciasteczka podam w następnym poście. Dziękuję za odwiedziny o pozostawiony komentarz, który dla mnie jest wyrazem szczerego zainteresowania i sympatii.
UsuńCudna jesienna zakładka! Ogromnie mi się podoba! Ale twórczo na Twojej ulicy!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Ulica twórcza, to prawda i myślę, że są tu jeszcze talenty nieodkryte.
UsuńPięknie opisałaś sąsiadów i zachęciłaś do przeczytania książki, zachwyciłaś mnie Marysiu zakładką, tylko brakuje jednego małego szczegółu- przepisu na ciasteczka, bo na nie mam w tej chwili największą ochotę;)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli , pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję a do przeczytania książki raz jeszcze zachęcam. Przepis na ciasteczka w następnym poście.Pozdrawiam bardzo serdecznie.
UsuńA mnie zauroczył twój opis ulicy :)))) piękny :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam a ciasteczka wyglądają bardzo apetycznie :D
Wyglądają apetycznie i naprawdę są pyszne, Resztę, która pozostała schowałam, może doczekają się Świąt.Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz.
Usuńależ masz sąsiadów zazdraszczam :)wspaniała zakładeczka a na ciasteczka kapie ślinka cudnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńa może i wśród Twoich są bratnie dusze? Przepis na ciasteczka w następnym poście, więc może się skusisz, a jeśli nie , to wpadaj do mnie, jeszcze trochę zostało.
UsuńMy też mamy wspaniałych sąsiadów , przekonujemy się o tym na co dzień! Szczególnie teraz , kiedy dopadła naszą rodzinę tragedia :(
OdpowiedzUsuńbo prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie a serdeczny sąsiad, to skarb.Pozdrawiam.
UsuńBardzo niezwykła ta Wasza ulica, ale tak na prawdę to może jak wszędzie poszukać to można na ciekawych ludzi trafić. Tak sobie myślę, że i to nasze blogowanie to też taka ulica, gdzie są i drobne ploteczki i trochę domysłów. Cóż, z przyjemnością przeczytałam Twój post, zdjęcia cudne, zakładka przepiękna, a książki nie znam, ale z przyjemnością po nią sięgnę i przeczytam. Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie.Cieszę się, że mam takich blogowych sąsiadów. Dziękuję za odwiedziny i przemiły komentarz. Po książkę sięgnij koniecznie.A może skusisz się na ciasteczka?
UsuńBarwny opis ulicy :) Śliczna zakładeczka! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny i pozostawione słowa. Jest mi bardzo miło.
UsuńTo wyjątkowa ulica, tylu wspaniałych ludzi...
OdpowiedzUsuńTak się złożyło, może to wpływ jakichś fluidów?
UsuńOj Marysiu, aż się zaczerwieniłam:-)Rzeczywiście nagromadzenie artystycznych dusz u nas niemałe i jakoś nigdy nie zwróciłam na to uwagi. Może dlatego mimo kilku niedogodności;-) tak Nam tu dobrze.
OdpowiedzUsuńA zakładeczka piękna, ciachami zapachniało aż u mnie:-)
Masz rację, dobrze się mieszka wśród tak wielu artystycznych dusz a te nasze niedogodności, to kolokwialnie rzecz ujmując, pikuś. Ciasteczka zapachniały, ale nie zwabił Cię ich aromat, a szkoda.
UsuńFajne masz sąsiedztwo. Tak mało wiemy o ludziach, których mijamy codziennie na naszej ulicy.
OdpowiedzUsuńMoże warto bardziej otworzyć się na drugiego człowieka i po prostu znaleźć dla niego czas? Zrobić sobie małą stopchwilkę.
UsuńWprowadzam się do Was! Wciśnie się tam jeszcze malutki domek?
OdpowiedzUsuńZakładka cudowna.
Bez problemu, jeszcze sporo miejsca pozostało a kolejna artystyczna dusza mile widziana. Dziękuję w imieniu zakładki.
UsuńMarysiu! Przepięknie opisałaś ta swoją ulice, Tyle wspaniałych ludzi tam mieszka, Bardzo lubię Małe miasteczka,Bo w nich życie inaczej się toczy jak w większych miastach. Zakładka jest Śliczna - Pozdrawiam Cię Cieplutko
OdpowiedzUsuńTak, małe miasteczka mają specyficzny klimat, jesteśmy jakby bliżej siebie, choć nie zawsze jest to korzystne. Tak jak wszędzie, są mówiąc kolokwialnie "ludzie i ludziska" a w małych miasteczkach lepiej ich widać.Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPięknie opisalais ulice,jak dobrze otaczać się dobrymi ludźmi.Prześliczna zakładka. Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńDobrzy ludzie wokół nas, to naprawdę fart.Można zanucić sobie piosenkę " Jak dobrze mieć sąsiada..." i cieszyć się codziennością wśród nich. Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz.
OdpowiedzUsuńŻeby kazda ulica mogła być taka niezwykła, takie mam marzenie. Pięknie napisałaś. Zakładka prześliczna.
OdpowiedzUsuńMyślę, że na każdej ulicy dzieją się fajne sprawy, trzeba tylko je dostrzec.Dziękuję za miłe słowa i odwiedziny.Cieszę się, zakładka Ci się podoba.
OdpowiedzUsuńCudowna zakładka, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa i odwiedziny.Pozdrawiam.
UsuńFaktycznie fajny u Was zakątek:) trzeba by było Was tam zaszczycić kiedys swoja obecnością :):):)
OdpowiedzUsuńNie ma problemu. Zapraszam(y) serdecznie.
UsuńTo wielkie szczęście mieszkać wśród twórczych ludzi. Myślałam, że takie ulice są tylko w książkach.
OdpowiedzUsuńJak widać moja ulica obaliła mit.Pozdrawiam.
UsuńPiękna zakładka:) pozdrawiam najcieplej!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.Pozdrawiam.
UsuńHow beautiful cross-stitched bookmark! You are amazing, Marychna. Kisses, my friend.
OdpowiedzUsuńThanks a lot. You are so nice.Kisses.
UsuńŚliczna zakładka ;) Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady
OdpowiedzUsuńChętnie do Was zaglądam, więc to sama przyjemność.Dziękuję za uznanie.
OdpowiedzUsuń