poniedziałek, 15 maja 2017

Stoliczku nakryj się...

Zawsze miałam słabość do obrusów, serwet i serwetek. Wytrwale prałam , krochmaliłam i prasowałam. Zresztą robię to do dziś.Tak robiła moja mama, tak robię i ja .Mój syn tego robić nie będzie.Wiadomo mężczyzna! Haftowane serwety i obrusy zastąpią materiały plamoodporne albo plastikowe podkładki. Praktyczne , może i ładne ale bez duszy, bez tego "czegoś". Ja wolę może trochę nierówne ściegi, ale zrobione z sercem. Tak jak prezentowany dzisiaj bieżnik, który rodził się dość długo, ale chyba było warto?!










Pozdrawiam

Marysia

32 komentarze:

  1. Rany, jak byłam nastolatką to bawiłam się w ten haft. Teraz to nie miałabym już cierpliwości. Ale powtarzam sobie, że jak już będę dużo starsza, to pewnie spokój i cierpliwość wrócą :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wracam do niego, gdy zmęczy mnie liczenie krzyżyków. Teraz mam ochotę znów do liczenia wrócić.

      Usuń
  2. Ja też mam taką przypadłość. Piorę, krochmalę, naciągam. Nawet pościele krochmalę, chociaż ostatnio już odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze ni, ale to kwestia czasu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lindo trabalho, Marysia
    Parabéns

    Ana Paula

    OdpowiedzUsuń
  5. piekna serweta z haftem richelieu :) , moja siostra lata temu też robiła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny bieżnik i niepowtarzalny :)
    Wracam też do ręcznie robionych drobiazgów , niestety na jakiś czas zniknęły z naszego domu za sprawą .... małych dzieci !! Nie miałam siły zabierać po raz kolejny bieżnika , który służył za kołderkę , suknię balową lub jeszcze coś innego :) Teraz dziewczyny straciły zainteresowanie lalkami ... wiadomo nastolatki , więc i serwetki leżą sobie spokojnie :)
    Dziękuję za śliczną karteczkę i super życzenia - jeszcze takich fajnych do tej pory nie dostałam :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że sprawiłam Ci przyjemność i za pochwałę mojej pracy.

      Usuń
  7. Piękny i bardzo pracochłonny bieżnik! Jednak zdecydowanie warto było :-)
    Troszkę zazdroszczę, że możesz na co dzień cieszyć oczy widokiem takich cudeniek.
    Ja jeszcze muszę poczekać, aż dzieci podrosną, bo na razie po chwili jest do prania.
    Pozdrawiam wiosennie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekaj cierpliwie a tymczasem ciesz się chwilą.

      Usuń
  8. "Richelieu"....( jak ja nienawidziłam tego biskupa ;) )
    raz w życiu popełniłam coś podobnego i powiedziałam, że nigdy więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też tak mam . Nie cierpię obecnie panującego plastiku . Serwetka super !!!! Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny ten bieżnik, moja koleżanka też mi podobny zrobiła

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj warto, takiej klasyki chyba nigdy do końca plastik nie wyprze, to trochę tak jak z drukowanymi książkami, chociaż elektroniczne tańsze i łatwo dostępne, to jednak szelest kartek i zapach druku jest nie do podrobienia. Pozdrawiam z drugiej strony murka:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobre porównanie. Pozdrawiam z mojej strony i zapraszam, murek nie jest zbyt wysoki a i furtka w nim też jest.

    OdpowiedzUsuń
  13. Warto warto. Uwielbiam takie serwety i obrusy. Mimo, że z nimi roboty sporo, ale efekt? Po królewsku. U nas w domu na większe uroczystości wyciągamy takie własnie obrusy. Wygląda klasycznie i bardzo dostojnie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli klasyka zawsze na topie?!

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny haft richelieu, warto było, efektowny i niepowtarzalny, tak mają ręcznie robione i z sercem wszystkie prace:) Oj zatęskniłam za haftem, a tu czasu brak... pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przekonałam się, że wszystko w życiu trzeba robić z sercem, to gwarantuje sukces, wprawdzie mój bieżnik wielkim sukcesem nie jest, ale...

    OdpowiedzUsuń
  17. Oczywiście, że było warto! :-) ja też bardzo lubię bieżniki, koronkowe obrusy czy serwetki, maja duszę :-) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziękuje za odwiedziny i miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń