...i pozwolić im swobodnie poszybować, bez zbędnego ładunku, który je ogranicza i podcina skrzydła.
Uwolnić myśli od ciężaru nie swoich spraw i tych, które nie mają większego znaczenia. Pozwolić sobie na luksus bycia ze sobą, wśród tego, co nam bliskie.
Nie da się zbawić całego świata i udźwignąć wszystkich jego problemów. Trzeba pozwolić ludziom być szczęśliwymi według ich własnego uznania, bo przecież każdy przeżywa swoje życie sam i ponosi odpowiedzialność za swoje wybory.
Nie da się usunąć wszystkich przeszkód spod nóg naszych dzieci i przez całe życie roztaczać nad nimi parasola ochronnego, bo przecież oni, podobnie jak każdy z nas, mają prawo do błędów i stąpania po własnych ścieżkach. Nie wolno, nam, dorosłym, ograniczać ich wolności, ale też nikt, ani nic, nie zwalnia nas z troski i miłości rodzicielskiej.
Nie da się odpowiedzieć na wszystkie wołania potrzebujących, ale nie można przymykać oczu, gdy dzieje się krzywda.
Jak jednak rozpoznać rzeczywistą potrzebę od tej, której wołający zaradzić może sam?
Jak żyć wśród ludzi, z ludźmi i dla ludzi, a jednocześnie zachować właściwe proporcje wzajemnych relacji i uniknąć rozczarowań?
Kiedyś napotkałam na ciekawą interpretację słowa "rozczarowanie", która wyjaśnia jego znaczenie i ostrzega, że po wstępnym oczarowaniu, przychodzi "od" lub "roz" czarowanie, a wtedy rodzi się żal i smutek, a wiara w dobre intencje drugiego człowieka mocno się chwieje.
Nie należy więc swoją miarką mierzyć, bo miarka miarce nierówna i czasem można się "zdziwić".
Tak więc do sedna sprawy wracając, trzeba uwolnić myśli i poszybować, aby zrozumieć siebie i dostrzec swoje potrzeby, trzeba stać się asertywnym, chociaż nie obcesowym i obojętnym, ale trochę zdrowego egoizmu, dla osobistej higieny psychicznej, każdemu się przyda.
I tak w poczuciu komfortu, z dala od cudzych problemów, za kolejne kartki się zabrałam.
Pierwsza, w sposób szczególny,moje myśli na kilka dni zajęła, a okazja ku temu nie byle jaka, Śluby wieczyste siostry Judyty.Po raz pierwszy przed takim zadaniem stanęłam i przyznać muszę, że zupełnie pojęcia nie miałam od czego zacząć. Przekopałam Internet, języka tu i ówdzie zaciągnęłam, i oto jest. Dobrze Wam już znany motyw serca z imieniem Jesus, w kolorach złota i ecru. Myślę, że w połączeniu z mottem, przesłanie wystarczająco czytelne ze sobą niesie.
Druga, nieco bardziej przyziemna, ale równie ważna, bo moich wspomnień dotyka. Dwa lata temu ze szkołą się pożegnałam pozostawiając za sobą wiele lat pracy z dziećmi i młodzieżą oraz przyjaźnie, jednak jak się okazuje, nie moją miarką mierzone. Dziś, z dala od szkolnego zgiełku myśli uwolnić próbuję, pasjom i robieniu "nic" się oddaję. Dobrze mi z tym, ale od czasu do czasu, myśli do minionych dni szybują i wtedy malutki smuteczek mnie ogarnia, że dawne przyjaźnie w niebycie utonęły, formalnym kontaktom miejsca ustępując.
Jednak przy mojej miarce pozostając, taką karteczkę na Święto Edukacji Narodowej do moich dawnych koleżanek wysyłam, bo jednak ciągle coś mi w duszy, na strunach wspomnień gra.
Troszkę smuteczków na Was dzisiaj wylałam, za co bardzo przepraszam, ale liczę na to, że mnie zrozumiecie.
Pozdrawiam serdecznie
Marysia
Nie da się zbawić całego świata i udźwignąć wszystkich jego problemów. Trzeba pozwolić ludziom być szczęśliwymi według ich własnego uznania, bo przecież każdy przeżywa swoje życie sam i ponosi odpowiedzialność za swoje wybory.
Nie da się usunąć wszystkich przeszkód spod nóg naszych dzieci i przez całe życie roztaczać nad nimi parasola ochronnego, bo przecież oni, podobnie jak każdy z nas, mają prawo do błędów i stąpania po własnych ścieżkach. Nie wolno, nam, dorosłym, ograniczać ich wolności, ale też nikt, ani nic, nie zwalnia nas z troski i miłości rodzicielskiej.
Nie da się odpowiedzieć na wszystkie wołania potrzebujących, ale nie można przymykać oczu, gdy dzieje się krzywda.
Jak jednak rozpoznać rzeczywistą potrzebę od tej, której wołający zaradzić może sam?
Jak żyć wśród ludzi, z ludźmi i dla ludzi, a jednocześnie zachować właściwe proporcje wzajemnych relacji i uniknąć rozczarowań?
Kiedyś napotkałam na ciekawą interpretację słowa "rozczarowanie", która wyjaśnia jego znaczenie i ostrzega, że po wstępnym oczarowaniu, przychodzi "od" lub "roz" czarowanie, a wtedy rodzi się żal i smutek, a wiara w dobre intencje drugiego człowieka mocno się chwieje.
Nie należy więc swoją miarką mierzyć, bo miarka miarce nierówna i czasem można się "zdziwić".
Tak więc do sedna sprawy wracając, trzeba uwolnić myśli i poszybować, aby zrozumieć siebie i dostrzec swoje potrzeby, trzeba stać się asertywnym, chociaż nie obcesowym i obojętnym, ale trochę zdrowego egoizmu, dla osobistej higieny psychicznej, każdemu się przyda.
I tak w poczuciu komfortu, z dala od cudzych problemów, za kolejne kartki się zabrałam.
Pierwsza, w sposób szczególny,moje myśli na kilka dni zajęła, a okazja ku temu nie byle jaka, Śluby wieczyste siostry Judyty.Po raz pierwszy przed takim zadaniem stanęłam i przyznać muszę, że zupełnie pojęcia nie miałam od czego zacząć. Przekopałam Internet, języka tu i ówdzie zaciągnęłam, i oto jest. Dobrze Wam już znany motyw serca z imieniem Jesus, w kolorach złota i ecru. Myślę, że w połączeniu z mottem, przesłanie wystarczająco czytelne ze sobą niesie.
Druga, nieco bardziej przyziemna, ale równie ważna, bo moich wspomnień dotyka. Dwa lata temu ze szkołą się pożegnałam pozostawiając za sobą wiele lat pracy z dziećmi i młodzieżą oraz przyjaźnie, jednak jak się okazuje, nie moją miarką mierzone. Dziś, z dala od szkolnego zgiełku myśli uwolnić próbuję, pasjom i robieniu "nic" się oddaję. Dobrze mi z tym, ale od czasu do czasu, myśli do minionych dni szybują i wtedy malutki smuteczek mnie ogarnia, że dawne przyjaźnie w niebycie utonęły, formalnym kontaktom miejsca ustępując.
Jednak przy mojej miarce pozostając, taką karteczkę na Święto Edukacji Narodowej do moich dawnych koleżanek wysyłam, bo jednak ciągle coś mi w duszy, na strunach wspomnień gra.
Troszkę smuteczków na Was dzisiaj wylałam, za co bardzo przepraszam, ale liczę na to, że mnie zrozumiecie.
Pozdrawiam serdecznie
Marysia
Nostalgicznie, sentymentalnie... ale czasami i tak serce utka nic, którą pracowicie przelewają paluszki na klawiaturze :) A widzę, że paluszki bardzo zdolne. Piękny ten motyw z sercem... nawet nie pomyślałabym, że coś takiego może wyjść fajnego z połączenia serca i słowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana :) Wiele słów, które napisałaś są jakby moimi myślami tym bardziej tak cieplej na duszy, że nie tylko ja... że nie ja jedyna... :)
Więc witaj w klubie. Cieszę się, że podzielasz moje zdanie i przez to nie jestem sama, a co do zdolnych paluszków, to dziękuję.Pozdrawiam serdecznie.
UsuńTeż tak uważam, że w kupie raźniej :) Dziękuję Ci kochana za dzisiejszy komentarz u mnie bo naprawdę bardzo podniósł mnie na duchu. Trafiłaś ze swoimi słowami w moje rozterki i kompleksy na temat prowadzenia bloga. Bardzo Ci dziękuję :) [uściski wielkie]
UsuńZdrowy egoizm każdemu się przyda , inaczej byśmy zwariowali !!
OdpowiedzUsuńCudowną kartkę zrobiłaś :skromna jak życie zakonnicy dla której jest przeznaczona :)
Fakt , przyjaźni jeśli się nie pielęgnuje to umiera .....
Dziękuję Beatko za Twoją obecność i miłe słowa, które zawsze pozostawiasz.Wiem, że kartka bardzo się podobała,co bardzo mnie to cieszy. Z tym egoizmem trzeba jednak uważać, aby nie przesadzić.
UsuńBardzo dobrze Cię rozumiem w tych rozważaniach. Karteczki świetne 😀
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i wsparcie, które ze sobą przynosisz.
UsuńMarysiu, kartka dla siostry Judyty jest piękna. Kilka słów, które na niej umieściłaś, tak wiele mówią. Podziwiam Twoje umiejętności.
OdpowiedzUsuńDla n-li także cudna. Fajnie, że pamiętasz:)
Dziękuję bardzo. Z wyborem słownego przesłania zwykle mam sporo kłopotów, staram się unikać banałów, a to wymaga czasu i głębszego zastanowienia. O dawnych koleżankach pamiętam, i chętnie wracam do tamtych dni.
UsuńCiężko czasami...
OdpowiedzUsuń(A moja Przyjaciółka, która jest bliska mojemu sercu bardzo, którą znam ponad 20 lat - ma wielki problem z pamiętaniem o moich urodzinach... Trochę to boli choć w ogólnym rozrachunku nie to najważniejsze;)))
Piękna kartka ta dla Siostry...
Oj, ciężko, ale przecież są jaśniejsze strony i im trzeba dać się ponieść. Masz rację, pewne drobiazgi, w ogólnym rozrachunku, należy pominąć.Dziękuję za wsparcie i pozdrawiam serdecznie.
UsuńS. Judyta ma piękną pamiątkę. A szkolne przyjaźnie...jeszcze pracuję, ale już nie jestem dyrektorem a osoby, którym przez lata " nieba przychylałam" już mnie nie znają:-)
OdpowiedzUsuńSmutne, ale tak często bywa. Już nic nie możesz dla nich zrobić, więc do innych drzwi pukają. Proza dnia, przykra, ale prawdziwa.Ty masz jednak swój własny świat, swoje miejsce na ziemi, wśród tych, którzy Cię kochają i dla których jesteś ważna i najważniejsza, i niech tak będzie jak najdłużej.Nie z każdym nam po drodze, i dobrze, bo byłoby zbyt tłoczno.
UsuńPiękne, nostalgiczne słowa i takie czasem są potrzebne. Bardzo trafnie ujęte. W sumie dobrze, że zostały nazwane. Kartki super i haftowana i ta nauczycielska :-) wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Edukacji, bo to także Twoje święto :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko za życzenia i wsparcie. Trochę lżej mi się zrobiło, i tak jak napisałam Basi, widać nie każdemu ze mną po drodze.
UsuńCudowna karteczka dla siostry Judyty, jakże wymowna... Piękne, że pamiętasz o koleżankach po fachu.:) Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo,Pamiętam, bo nie da się zamknąć za sobą drzwi do tak wielu wspomnień.Pozdrawiam.
UsuńMarysiu! Tak to już z ludźmi jest, że szybko zapominają. I znają tylko wtedy jak coś potrzebują, Karteczki Piękne i wymowne - Pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu za miłe słowa i za to, że mnie rozumiesz. Na szczęście nie wszyscy zapominają.
UsuńMarysiu jesień się zaczyna, a z nią i częściej dopada nas smutek i takie też rozważania.
OdpowiedzUsuńZ większością Twoich słów się muszę zgodzić, choć ja zawsze mówię, że każdy ma prawo do błędów, tylko po co mają robić takie same jak my- tłumaczę więc i zostawiam decyzję, ale moje Córki to mądre dziewczyny i słuchają się jeszcze matki;)
Pozdrawiam serdecznie
ps. Obie karteczki są cudne, tylko Twe rozważania jakoś bardziej do mnie dzisiaj trafiły;)
Czasem dobrze uwolnić myśli, może ktoś pochwyci i odpowie. Dziękuję.
Usuńcudne karteczki słów krytyki nie będzie:)
OdpowiedzUsuńcóż każdy ma swoje smuteczki i krzyżyki:)nie poddawajmy się:)czekam z dobrym słowem na ciebie i otulę cię :)
Ciesze się na spotkanie.
UsuńTwoje prace zachwycają:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Miło, że zaglądasz.
UsuńMarysiu pięknie , to napisałaś , kartki sliczne...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Sorry za przepis. W następnym poście pokręcę się nieco przy stole więc się poprawię.
Usuńps.czekam na przepis :*
OdpowiedzUsuńPrzemyślenia w punkt , a wszystkie karteczki śliczne. Marysiu nie dość , że mamy takie same imię to i lata przepracowane w szkole. Ja przepracowałam 18 lat w szkole jako matematyk i potem zmieniłam pracę na bardziej " kasiorną ". Chyba uczyłaś polskiego , bo pięknie piszesz i z polotem. Ja jako umysł ścisły zawsze krótko i konkretnie , nie mam daru takiego jak ty. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNie, uczyłam matematyki i w porywach angielskiego, piszę, o tym co mi w duszy gra i tak jakoś wychodzi.Dziękuję za miłe słowa, Marysiu.
UsuńOj, trafiłaś tym poste w moje osobiste przemyślenia ostatnimi czasy. Moje plany na przyszłość, rozterki córki związane ze studiami, problemy przyjaciółek. Jak to wszystko ogarnąć?
OdpowiedzUsuńUwolnić myśli, odrzucić, co mniej ważne, ustalić priorytety i zacząć żyć również dla siebie.
UsuńOj jak mi ten tekst pasuje. Uwolnić...tylko co...i czasami jak...często się nad tym zastanawiam. A ludzie...no cóż dani nam są czasami na chwilę, czasami na dłużej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
Wybór i pomysł należy do Ciebie, wierzę, że sobie poradzisz.Czy o ludzie dani na chwilę powinni odejść w niepamięć?
UsuńOj te nasze rozmyślania, gdyby tak dało się je czasem wyłączyć, ale na całe szczęście mamy swoje małe pasje, które chociaż na chwilę potrafią oderwać nas od rzeczywistości a jakie piękne dają efekty, widać na Twoich karteczkach:-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Oleńko za dobre słowo.
UsuńNo popłynęłaś Marysiu a ja razem z Tobą bo pięknie piszesz i tak z serca! A karteczka na śluby wieczyste no trafiona w samo SEDNO!!! Brawa! Z kolei wątek "przyjaźni" z pracy przykry ale fajnie ze Ty wobec siebie jestes Marysiu szczera i masz czyste konto ze mimo wszystko pamiętasz :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, że przeczytałaś, przemyślałaś i pocieszyłaś.
UsuńKartka dla siostry Judyty bardzo przypadła mi do gustu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiękne prace:) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne kartki stworzyłaś. Pierwsza jest bardzo elegancka,a druga taka swojska i delikatna :)
OdpowiedzUsuń