czyli o tym ,
jak cztery zajączki na wielkanocne śniadanie się spóźniły.
A wszystkiemu winne różne w życiu zawirowania,
które skutecznie moja uwagę odwróciły
i innym zdarzeniom pierwszeństwo dały.
Dzisiaj sytuacja zmianie uległa
i z większym spokojem za pracę mogłam się zabrać.
"Ubranka" na sztućce zrobione zostały
i na kolejną Wielkanoc czekają.
Popularne powiedzenie głosi,
że
"Lepiej późno niż wcale"
więc chociaż nie w czas,
ale są.
Jak widać musztardę i po obiedzie podać można,
ale czy smakuje tak samo?
I z tym pytaniem Was pozostawiam , serdecznie pozdrawiam
za życzenia świąteczne dziękuję
i...
do następnego napisania
Marysia