poniedziałek, 30 grudnia 2019

To był rok....

naprawdę dobry rok.
Wiele się działo i choć smuteczki z radostkami sieć zdarzeń tkały, 
to grzechem narzekać by było i odchodzącemu staruszkowi wyrzuty czynić.
Za wszystko więc serdecznie mu dziękuje,
za 55 spotkań z Wami,
za stare i nowe blogowe przyjaźnie,
za pobrane od Was nauki,
za liczne komentarze i serdeczne słowa w nich zawarte,
za liczne dowody pamięci i sympatii,
za kreatywne spotkania,
za....
Lista długa, zdaje się końca nie mieć, więc trzema krótkimi kropkami ją kończę, 
a że za progiem,
 już pewien młodzieniaszek na sylwestrowe fajerwerki czeka,
więc pewne plany poczynić trzeba i wodze fantazji rozpuścić.
Niech więc  nadal wiele się dzieje,
niech radostki skutecznie ze smuteczkami walczą,
niech nowe blogowe przyjaźnie się rodzą, a stare mocy nabierają,
niech nowe pomysły poza strefę komfortu wyjdą,
oczy ucieszą, zainspirują, nauczą.
Taki , nadzieję na  Nowy Rok 2020 mam,
i tego trzymać się będę,
bo nadal chcę u Was bywać i Was u siebie gościć,
nauki pobierać
inspiracje czerpać
i Waszą obecnością się cieszyć.
Tym czasem jednak, 
ze  starym "rozprawić" się muszę 
i za wszystkie piękne życzenia Wam podziękować, które różnymi  drogami do mnie dotarły
serdeczne słowa ze sobą przynosząc.
Część już się spełniła, bo Święta piękne były,
a na spełnienie pozostałych cierpliwie poczekam i może za 366 dni,
 znów napiszę
"To był rok, naprawdę dobry rok..."

A wszystko na tych pięknych karteczkach przez

Anię
Izę
Justynkę
Agatę
Beatę
Danusię
Hanię
Renatę
Elę
Renię
Ulę
Anię
i
Dorotę
 zapisane zostało
i niech się ziści.


Do siego Roku!

Marysia

Ps. A jako, że prawdopodobnie trochę grzeczna byłam, to jeszcze takie cudeńka od Gwiazdora, za sprawą Reni i Olki,
 dostałam., za co najpiękniej jak umiem, dziękuję.



poniedziałek, 23 grudnia 2019

Już czas na świętowanie,


już ostatnia adwentowa świeca płonie,
i rychły koniec czekania oznajmia.
Cichnie z wolna przedświąteczny gwar na ulicach,
dom zapachem świerku, wigilijnych potraw i dźwiękami kolęd się wypełnia,
pora więc na świątecznych życzeń składanie.
Więc i ja , 

Świąt
radością, z narodzenia Pana wypełnionych
i
nadziei na dobre jutro, jaką z sobą niesie.
Chwil serdecznych i wzruszeń pełnych,
gdy słowa kolęd
światu Dobrą nowinę ogłaszać będą.
Niech mała Dziecina
łaskami szczodrze darzy
i
każdy dzień Nowego Roku 2020,
szczęśliwym uczyni.


 z całego serca Wam życzę
na świąteczną herbatkę zapraszam.,
tę w realu


i tę haftowaną



a w tle frywolne śnieżynki, dzieło Olki,
które na gałązce zawisły i jako "suplement" śnieżnej zimy robią.



Marysia

czwartek, 12 grudnia 2019

...płatki białe...

... pada śnieżek, płatki białe
obsypują pola całe...
taką rymowanką budziła nas Mama, 
gdy pierwsze śnieżynki zwiastowały zimę.
Podobnie i ja, do dzisiaj, w ten sam sposób budzę , dorosłego już syna, 
i co więcej, 
czasem jemu udaje się mnie uprzedzić,
i gromkim głosem oznajmić, 
że
"... pada śnieżek..."
Ot taka mała, ale jakże ciepła, domowa tradycja,
która niezmiennie wzrusza i bawi.
W tym roku jeszcze śnieżek nie popadał i pól nie okrył, 
ale za to na moich kartkach 
i obrazkach poprószył.
Dzięki niemu, kartka dla Ulki powstała,
która na skrętną sztalugę śnieżynkę zaprosiła , kokardką się przewiązała,
 bielą i niebieskościami mroźne i śnieżne zimy na myśl przywodzi.





Aby jednak samej smutno nie było, to siłą rozpędu, kolejne "biało-niebieskie" powstały
i już niedługo z życzeniami w świat polecą.




Jako, że zabawy kartkowej u Uli kres nadszedł, 
to na prośbę organizatorki,
 jeszcze kolaż wszystkich moich tegorocznych prac powstał.


Zimowa aura, w Reniulkowej zabawie, prym w tym miesiącu wiedzie,
więc i ja, 
dwie kardynalskie przedstawicielki na ów bal wyprawić postanowiłam. 
Skrzętnie "dzierganym" kontury obwiodłam, w błyskotki przybrałam 
i oto są.
 






Grudzień u UliZabawa u Reni


I tym zimowym akcentem, moje tegoroczne zobowiązania blogowe kończę.
Mam nadzieję, że wszystkich terminów dotrzymałam i wytycznym sprostałam.
Dziękuję Dziewczyny za wspólną zabawę i na kolejne edycje czekam.

 Jednak spotkań z Wami jeszcze nie kończę.
Przed Świętami na chwilkę wpadnę,
aby o przygotowaniach trochę "pomówić"
 i serdeczne życzenia pozostawić.

Pozdrawiam

Marysia

środa, 4 grudnia 2019

Dwie karteczki, kocia zawieszka i... różowy flaming

dziś na moim blogu gościć będą, bo czas ku temu najwyższy.
Święta coraz bliżej, a co za tym idzie, innym zajęciom swój czas poświęcić trzeba, 
ale o zobowiązaniach zapomnieć nie można i danego słowa dotrzymać należy.
To nie znaczy wcale, że tamborek i inne przydasie w szufladzie zalegać będą,
lecz terminy gonią, a czas jakoś spowolnić swego biegu nie chce.
Może to i dobrze, bo wszyscy na Dobrą Nowinę czekamy, która wkrótce,  wraz z pierwszą gwiazdką w nasze progi przybędzie.
A wszystko, od narodzin w Betlejemskiej szopce się wzięło, 
więc i owej, na mojej karteczce, zabraknąć nie mogło.









Tę w zieleni i brązie karteczkę utrzymaną do Ani posyłam, nadzieję mając, że skromne, białe perełki w ozdobnej rameczce zauważy i tym samym do grona gości ją przyjmie.

Kartki - grudzień

Nie jest tajemnicą, że xxx u mnie prym wiodą, ale czasem innych dróg szukam i poza strefę krzyżykowego komfortu wychodzę. 
Tym razem na haft Richelieu wypadło, i za tego przyczyną, w biel i czerń odziana karteczka powstała, która odpowiedzią na ogłoszone przez Elelię candy będzie.







Mikołajkowe candy

I jeszcze skromna kocia zawieszka, która dodatkiem do prezentu dla miłośniczki tych futrzaków będzie i mam nadzieję, że radość Jej sprawi.





I jeszcze na prośbę Kasi zbiorczy kolaż wszystkich moich tegorocznych prac.


Choinka 2019

Zawieszka oczywiście do Kasi poleci, aby Choinkę 2019 przystroić.
Na koniec,
 nie wiadomo skąd, ni z gruszki ni z pietruszki, różowy flaming w przedświąteczną atmosferę wpasować się próbuje i na Sal u Ani zdążyć.


Różowy flaming

I to by na tyle było, jeśli o dotrzymanie terminów chodzi. 
Teraz za resztę przygotowań zabrać się trzeba, wśród których, oprócz prac kuchenno-porządkowych, dla robótek również miejsce się znajdzie, 
więc na pewno, 
w świątecznym klimacie, 
jeszcze z Wami się  spotkam.

Pozdrawiam

Marysia

czwartek, 28 listopada 2019

Radośnie oczekuję...

Świąt Bożego Narodzenia, a nie imprezy zimowej.
Tradycyjnie ciasteczka piekę, 
dekoracje obmyślam,
kurz z kątków wymiatam, 
firanki i serwetki krochmalę,
w sprawie prezentów po sklepach ganiam 
i tak w ogóle przedświątecznej gorączce z radością się poddaję.
Lubię ten czas, gdy czasem nie wiadomo, co do rąk najpierw włożyć,
ale świadomość, że pierwsza gwiazdka wkrótce zaświeci i dobra nowina w naszych progach zagości,
wszelkie trudy i zmęczenie z nawiązką wynagradza.
Aby te wszystkie działania od zapomnienia ocalić
 i ślad po prawdziwie polskich Świętach potomnym zostawić,
swój pierwszy grudniownik, za radą Wiolki
wykonać zamierzam.
 Bazę albumową, papiery ozdobne i skrapki wszelakie  z czeluści szafy wyjęłam
i za  prace artystyczne ochoczo się zabrałam.
Nad zawartością i ostatecznym kształtem ciągle jeszcze rozmyślam,
ale co nie co dziś zaprezentować już mogę.
Mam nadzieję, że puste kartki wspomnieniami wkrótce się wypełnią i wiarygodny dokument , 
ku pamięci, stanowić będą.






A w międzyczasie,  radosne oczekiwanie czterema świecami odmierzać będę, 
i przy ich blasku Dobrej Nowiny wyglądać.







A na dowód, że wszystko zgodnie z planem się toczy,
na amoniaczki, według przepisu mojej Mamy upieczone, pięknie zapraszam.


I tym słodkim akcentem dzisiejsze spotkanie z Wami kończę,
serdecznie pozdrawiam
na kolejne zapraszam.

Marysia