... morze słów,
otaczający nas bezmiar słów wszelkich.
Słów wzniosłych
słów prostych,
słów radosnych i smutnych,
słów cicho szeptanych i tych wykrzyczanych,
słów kojących,
raniących,
słów mądrych i głupich,
i tych nie wypowiedzianych lub w locie zatrzymanych,
tych na końcu języka, gdy pamięć zawodzi,
tych, co się spóźniły i za późno wybrzmiały,
i tych, co jak grochem o ścianę rzuconych,
słowa, słowa, słowa...
Łączą lub dzielą
niosą dobro lub zło,
są
i tylko od nas zależy, jak wybrzmią i jakim celom służyć będą.
I wśród tych nad słowem rozmyślań, moje kolejne, tym razem słowom poświęcone, prace powstały.
Pierwsza dla kogoś,
kto pięknie i mądrze je dobiera i w oszczędnej formie podaje,
by jasności
SŁOWA,
co to na początku wszystkiego było,
co to na początku wszystkiego było,
Druga, to karteczka na Kasiną zabawę zrobiona,
słowami Bożonarodzeniowych życzeń przybrana,
dziś swoją kolorystyką nieco letni upał chłodzi
i do wspomnień o zimie zaprasza.
I rzecz trzecia,
jeszcze nie w pełni gotowa,
trzema prostymi słowami istotę człowieczego życia zdefiniować próbuje.
słowa, słowa, słowa....
z nimi Was pozostawiam,
a ja do zmęczonych upałem ze szklaneczką wody śpieszę.
Pozdrawiam.
Marysia
słowami Bożonarodzeniowych życzeń przybrana,
dziś swoją kolorystyką nieco letni upał chłodzi
i do wspomnień o zimie zaprasza.
I rzecz trzecia,
jeszcze nie w pełni gotowa,
trzema prostymi słowami istotę człowieczego życia zdefiniować próbuje.
słowa, słowa, słowa....
z nimi Was pozostawiam,
a ja do zmęczonych upałem ze szklaneczką wody śpieszę.
Pozdrawiam.
Marysia